Nowa działka, nowy ogród, nowy dom, nowe życie :)
12:48, 23 lip 2020
własne jajka do jedzenia to jest to
dobrze, że kury się zadomowiły. Ja każde wakacje na wsi spędzałam. I to były cudne czasy, spanie na sianie w stodole z kuzynostwem, jaja wybierałam, krowy doiłam, siano, ziemniaki i zboże zbierałam. Gospodarstwo spore było, na miesiąc czasu się tam jechało pomagać, bo kiedyś tyle maszyn nie było co teraz a jak ktoś miał to wielki Pan był na włościach. Pamiętam jak pierwszy raz traktor prowadziłam, może 7 lat miałam, do pedałów ledwo dostawałam i jak dziadka z wozu z sianem zrzuciło jak ruszałam
Sad był duży i mnóstwo jabłek, gruszek, wiśni. Warzywnik babcia duży miała, najlepiej taka marchewka z pola smakowała. I mleko ze studni z ciastem drożdżowymi z masełkiem własnej roboty, mniam... moje dziecko już takich wspomnień nie będzie miało. Teraz automatyzacja wszystkiego. Z jednej strony dobrze bo łatwiej szybciej a z drugiej za dużo chemii wszędzie. Ale te wspomnienia są bajeczne. Teraz dzieciaki myślą, że jajka w sklepie się ot tak po prostu pojawiają.

