rzuciłem dogłębnie okiem i podzielę się spostrzeżeniami
super jest ta skarpa z kaktusami w przedogródku i sam przedogródek ma ciekawy charakter. Bardziej mieszane uczucia mam co do części za domem. Ze zdjęć wynika że tło stanowi jakiś bardziej lub mniej wiekowy las z tego co widzę to przewaga liściastych bodajże brzozy. O ile w przedogródku (to jakby inna część ogrodu i zazwyczaj w nim bardziej szalejemy) nasadzenia tworzą ciekawą wizytówkę domu i komponuja sie dobrze z nowoczesną nawierzchnią to niezbyt (moim zdaniem) korzystne jest przeniesienie podobnego charakteru na zaplecze gdzie wg mnie powinien być bardziej nastrojowy i stonowany klimat. Obecnie dominują rośliny wrzosowate (wrzosy, azalie, rododendrony), rośliny iglaste z przewagą kultywarów i rośliny o barwnych liściach. Wszystkie są oczywiście ciekawe ale w takim zagęszczeniu przy zupełnie innym charakterze tła (lasu) dają poczucie odrębności. Tło jest okresowe a ogród praktycznie zimozielony. Jeśli chodzi o drzewa to z tych które Pani wymieniła każde jest ciekawe i sam bym chciał takie mieć ale osobiście egzotyczne gatunki stosowałbym z umiarem jako soliter, dominantę czy akcent. W większości na zdjęciach rośliny są ściółkowane korą co w zestawieniu z iglakami potęguje jeszcze ten "wrzosowy" charakter. Mało na zdjęciach widziałem gatunków rodzimych wpisujących się od lat w nasz krajobraz np. bzy, kalina koralowa (i jej odmiana płonna buldeneż), jaśminy, wawrzynek, i wiele innych. Dałbym szansę krzewom gubiącym liście o pięknym zapachu,ozdobnym zimą z pędów (derenie), miejscami zastąpił korowinę roślinami okrywowymi (bluszcze barwinki, trzmieliny itd.) wprowadził coś w runo np, konwalie, pierwiosnki, na trawnik cebulowe(chyba że są) wzbogacił o jakąś architekturę (szopka narzędziowa czy drewutnia) oraz wzbogacił tematykę bo mam wrażenie że wszystkie rabaty mają podobny charakter. Osobiście zrobiłbym jakiś zakątek np. obok takiej szopki drewnianej z roślinnością "swojską" (może jakiś fragment łąki kwietnej też by warto przewidzieć) jak Malwy, naparstnice, tojady, maki, lilie, kosaćce, piwonie, ziółka i ogólnie takie "babcine" rośliny, miejsca jest sporo i szkoda go na wrzosowate
to takie moje luźne wypociny które należy traktować z przymrużeniem oka jak całą moją osobę
żeby nie było to powtarzam po raz kolejny że bardzo mi się ogród podoba ale skoro prosi Pani o obiektywne spostrzeżenia to coś musiałem wymyślić