Tak jak wspomniałam, wczoraj zabrałam się za przygotowanie miejscówki pod żywopłot odgradzający część warzywnika od reszty ogrodu:
Rzeźbienie w trawniku. Nawet fajna robota

Mąż właśnie mi to widłami traktuje. Szok!

Potem ja jeszcze raz całość przekopię z mączką, obornikiem i dosypką torfu odkwaszonego i czekam na przesyłkę, ktora de facto miala być wczoraj a ponoć kurier mnie nie zastał i dziś nastąpi druga próba doręczenia. Szkoda tylko, że firma ściemnia, bo pilnowałam cały dzień okien i kurier na pewno do mnie nie dojechał.