Jolu, bez pracy, to można dostać depresji o tej porze. A tak, zawsze jest co robić.
Ci co odeszli na "zasłużony odpoczynek", i żadnego hobby nie mają, zbyt szybko z emeryturą się żegnają.
Zawsze mówiłam, że jak się położę, to już nie wstanę.
Zbyt długo dochodziłam do tego, że grób kopie się łyżką, a przed chorobą trzeba uciekać własnymi nogami, a nie samochodem.
Mam nadzieję, że jutro wstanę o właściwej porze, i Wam tez tego życzę.