Kasiu sosnowe to szybko się zapełniają. Sosna czarna ma duże igły.
Liściaste powoli bo to same drewno.
Ja mam już wprawę w tej robotyce. Kiedyś syn zaczął rozdrabniać to mu to w ogóle nie szło. Q
W dzień ciepło nie jest tak źle najgorsze te mroźne noce.
Dzisiaj sobie sama nogę podstawilam i się przewróciłam na szczęście bez uszczerbku na zdrowiu.
Berberysy na pewno odrosną. Też miałam taki zamiar ale zrezygnowałam. W przyszłym roku wynajmuje ekipę i niech wszystko tną i rozdrabniają. To jest wszystko dobrze przy małych ilościach cięcia rozdrabniania to zaczyna być już prawie przemysłówka
U mnie z trawami już spokój. Hortensje radykalnie przycielam trzeba to było kiedyś zrobić.
Nawet róże dla ciebie przycielam, ale nie mogę jej wyciągnąć bo ziemia zmarznięta. U nas było przy gruncie -8 przez kilka dni. A w dzień dzisiaj powyżej 10 w cieniu na słońcu przepięknie.
Mielenia od groma jeszcze połowy nie ma. Dzisiaj zmieliłam liściaste.
Po niedzieli sosnowe eM poprzycinał siekierka ja będę mielić.
Szczerze chyba jest to moje ostatnie Mielenie. Trzeba sie z tym up... Jest tego za dużo. W zeszłym roku było dużo w tym jeszcze więcej.
Gosiu zapachu jest za dużo można sobie podrażnić narządy oddechowe. Tak miałam w zeszłym roku. TERaz rozdrabniam w maseczce, ale tylko iglaste.
Jeżeli chodzi o tuje to brabanty mają taki zapach, ale ten zapach to trujacy jakieś garbniki się wydzielają.
Dzisiaj przeszłam pod moimi tujami Słonko świeciło i już pachną.
Piękna pogoda 10 stopni na plusie więc można szaleć ale sił.juz brak.
To prawda szału nie ma ledwo listeczki widać u krokusów. U mnie skamielina ziemia przemarznięta.
Dorotko u mnie tej trawy jest bardzo dużo. Ja mogłabym ok 1000 M2 wyścielić.
Część spalona część w komposcie na dnie.
A to zmielone miskant w workach bardzo dużych jak tylko zacznie się zielenić to obsypuje rabaty.
Narazie u mnie ziemia zmrożona na kamień. Kilka dni -6 a przy gruncie pewnie więcej
Szkoda spalonych pieńków.
W tym roku róże u mnie wyglądają dobrze, ale nadal są okryte stroiszem.
Gdzieś w poradach czytałam, że margarynę powinno się wlewać do ciasta drożdżowego pod koniec wyrabiania i ja tak robię.
Pierwiosnki ładnie przybrały na objętości, bardzo się z tego cieszę.
Wiem, siewki, ale urosły u mnie. Doczytałam w necie, że po kwitnieniu trzeba je ścinać i odrastają.
Ja też 2 szt. i od razu do gruntu dałam. W tym roku nam zakwitną
Lidka u nas w domu czyli u siostry pewnie jest jeszcze w stodole, ale jak ja przywieźć.
EM by mnie pogonił jakbym mu kazała do bagażnika zapakowac.
Tutaj blisko trzeba zapytać.
Ela takią ręczną starodawną sieczkarnię tylko trudno sie uruchamia. Jak już pchniesz to idzie lekko to kolo. Ale do sieczenia potrzebne sa 2 osoby.
I trzeba bardzo uwazac na ręce bo tam trzeba pchac slome czy co tam sieczesz.
Wychowalam sie w gospodarstwie gdzie częsc maszyn była: Uwaga Uwaga : przedwojenna. I sieczkarnia też.
Ciągle zapominam zapytać. Mam sąsiadkę taka dalszą na wsi ona wszystko wie co się dzieje na wsi, aby zapytala a może wie kto.ma taką sieczkarnię.
Do takiej ręcznej trzeba mieć siłę.
Przechowalnia pod strzecha przykryć folią i już.
Ja też się rozpinam i zapinam bo przegrzanie i przechłodzenie może zaszkodzić. Mąż mnie upominał żebym wchodziła do domu bo zimno, a przecież jak człowiek się rusza to jest cieplej. No i on jest przeziębiony, a ja na szczęście zdrowa.
U nas dzisiaj śnieżna pogoda od rana.
Teraz siedzę przy herbacie z goździkami i cynamonem.
Też mi dobrze robi.
Jakaś infekcja panuje bo dużo ludzi przeziębionych.
Przecież Cowidu już nie ma wszystko się zmieniło.
W mediach o Cowidzie się nie mówi. Kuźwa do czego to prowadzi. Piarowo tylko jest dobrze rząd daje radę.
Pilarka łańcuchowa jest dobra na grube miskanty.
Tak te maleństwa to lepiej nożycami elektrycznymi albo sekatorem.
Postęp idzie. Jeszcze jakby tak stworzyli małe sieczkarnie do traw.