Sarenka, Judith pozakywalam to miejsce, to rabata w moim przedogródku (prawy róg)
Na razie kupiłam tam różową piwonie drzewiastą i rozplenice black beauty. Myślałam by posadzić tam jeszcze inne piwonie, tawuły little princess, małe różaneczniki i może rozchodniki. Ale nie wiem do końca jak to rozplanować, chętnie przyjmę pomysły, większości jeszcze nie kupiłam.
Elisko Te kolorowe krzewy to berberysy i tawuły japońskie, za moment dołączą do nich piwonie bo też są tam posadzone.
Swoją drogą wszędzie pisze, że jak piwonie za głęboko się posadzi to nie będzie kwitła, a te moje zarówno pod sosnami jak i w donicy zostały mocno zamulone( te pod sosnami przeszło 15-20 cm, te w donicy przynajmniej 10 cm, a i tak kwitną.
Ale miałam obawy czy nie wygniły i czy kwitły będą w takiej sytuacji. Nie powiem jedną straciłam, ale to po powodzi z roundopem.
Alicja miło mi, że śledzisz moje poczynania
Dziękuję za miłe słowa
Mam tawuły Golden Princess.
Ja je przycinam w taki żywopłocik o wym.ok. 40cm x 40 cm. One generalnie lubią cięcie , wiosną nawet można je krótko przycinać ,wtedy się pięknie zagęszczają
Po 48 h ulewnego deszczu nastała bezdeszczowa sobota. Z tego szczęścia nie wiedziałam za co się chwytać.
Po krótkim namyśle padło na dwuręczne nożyce. Wykorzystałam je do formowania stożków z ostrokrzewów i wszelakich geometrycznych form z bukszpanów, cisów i żywotników. Pierwsze cięcie zawsze robiłam w marcu. W tym sezonie wszystko jest inaczej.
Jako że jutro znowu ma padać, to rzutem na taśmę skosiłam trawę w ogrodzie. Na zapłociu wciąż stoi woda, więc tam nie było sensu wjeżdżać z kosiarką. termin wertykulacji trudno ustalić, bo aura jest mocno nieprzewidywalna.
Wiosna objawia się w swoim tempie. Jak u Wioli- małymi kroczkami.
Ciemierniki wkrótce będą wydawać potomstwo.
Tulipany tuż, tuż.
Kolory jeszcze symboliczne.
Rok temu przyłożyłam się do odtworzenia stanu posiadania miodunek. Miałam ich sporo lata temu. Później gdzieś się zagubiły w czeluściach pod krzakami. Odszukałam, przesadziłam bardziej na skraj rabaty i są.
Tawuły japońskie Goldflame zaczynają sezon od jesiennych wybarwień. Później zielenieją.
Roocika, ansuka2507, to prawda zdjęcia super, może uda się jeszcze wyprosić takie zdjęcia latem jak wszystko zakwitnie, zobaczymy.
Mrokasia jak masz drona to koniecznie
Na nowej rabacie (na razie jest tylko Pissardi), tak z grubsza to planuję narazie różaneczniki, tawuły, piwonie (w tym jedną drzewiastą) i rozchodniki, ale nie mam jeszcze dokładnej wizji.
Asia posadź coś na obwódke warzywnika. lawendę, tawuły japońskie albo coś innego.
lub malutki żywopłocik. ten płotek jest nie w Twoim stylu. znaczy stylu domu i otoczenia.
Tawuły japońskie są równie wyrywne, co berberysy. Za nimi zalistkowane są już kaliny japońskie, obiela i tawlina jarzębolistna. Za kilkanaście dni ogród zyska szczelną przesłonę.
Dzień dobry,
czy byłaby tu dobra dusza trochę mnie poratowała radą?
Parę lat temu założyłam sobie żywopłot liściasty mieszany, nieformowany. Rośliny: kalina koralowa, jaśminowiec wonny, pęcherznica kalinolistna diabolo i tawuła szara (trochę z przodu).
Był jeszcze lilak pospolity ale padł (zalało ogród, awaria sączków, lilaki nie wytrzymały), świerk serbski (padł też od zalania pewnie) i różna pomarszczona - jej akurat się pozbywam, piękna, ale za bardzo ekspansywna, zamiast niej pewnie dorzucę tawułę szarą.
Trochę mi się dziur porobiło przez to zalanie i chcę to jakoś zagęścić. Marzy mi się coś zimozielonego, myślałam żeby co jakieś 5 metrów wsadzić świerka serbskiego ale czy to nie będzie zbyt duzo już gatunków? Czy to ma jakiś sens?
Czy może po prostu zagęścić już istniejącymi gatunkami (kalina, jaśminowiec, tawuła)?
Czy da się ten żywopłot jeszcze uratować? Przed żywopłotem nie planuję innych nasadzeń, nie ma to być tło dla rabaty, tylko odgrodzenie się.
Najgorsze na koniec - gleba kwaśna, wilgotna/mokra, wysoki poziom wód (kalina, jaśminowiec, pęchęrznica, tawuły i róża (póki jeszcze jest) rosną bardzo pięknie. Lilaki i serby - do czasu "awarii" - też rosły ładnie.
Będę bardzo wdzięczna za jakiekolwiek rady i sugestie.
Judith, dzięki za roślinne inspiracje i podzielenie się obserwacjami ze swojego ogrodu. Utwierdzasz mnie w wyborze tawuł, które z resztą miałam już kiedyś w planach ze względu na wiosenne kwitnienie. Hortensji w pobliżu brzóz nie planuję. Te, które mam, będę starała się przenieść możliwie daleko, żeby brzozy nie zabiły ich na śmierć
Świdośliwa to idealne drzewo do formowania korony i podkrzesywania. Poprzez wycinanie bocznych rozgałęzień od dołu formujesz koronę na pasującej Ci wysokości. Od góry też można ją przycinać. To drzewko ma wiele zalet. Bardzo wcześnie startuje, cudownie kwitnie, latem jest intensywnie zielone, a jej jesienne (pomarańczowe) przebarwienia wyglądają zachwycająco. Świetnie da się ją skomponować z niższymi nasadzeniami.
Polecanego przez kogoś migdałka szczerze odradzam. Ma skłonności do chorób, atrakcyjny jest krótko- tylko w czasie kwitnienia. Potem trzeba go ogławiać, bo kwitnie tylko na młodych gałązkach. Nie przebarwia się jesienią.
Średnie piętro na wysokości 80 cm będzie odpowiednie, akuratne.
Napiszę tak: ta trójkątna rabata to trudne stanowisko; raz ze względu na degradację tam gleby po budowie (trudno tam przekopać glebę na odpowiednią głębokość), a dwa ze względu na mocne nasłonecznienie. Hortensje to żarłoczne krzewy, wymagają sporych ilości wody. Więcej wskazuje na to, że będą mieć tam pod górkę niż idealnie. Mój pragmatyzm podpowiada mi, żeby nie komplikować sobie nadmiernie ogrodniczego życia. Te proponowane przeze mnie rośliny sprawdzają się w trudnych warunkach tzw. zieleni miejskiej. Wybór czy mają to być tawuły czy berberysy zależy od Twoich preferencji kolorystycznych. Tawuły japońskie kwitną w lipcu. Po kwitnieniu trzeba je przyciąć dla nadania kulistego wyglądu (pierwsze cięcie robi się wiosną). Berberysy tnie się tylko wiosną. Pasowałyby tam wysokie rozchodniki. Gdybyś miała chęć na więcej kwiecia, to i inne byliny się tam sprawdzą.
Ja mam Anabelle na południowej stronie. Jeśli mają regularny dopływ wody to spokojnie dają radę tylko trzeba im nogi zasłonić.
Tam gdzie posadziłam przed nimi tawuły Goldflame rosną pięknie a tam gdzie nie wsadziłam to są słabsze.
Uparłam się na Anabelle bo szybko zaczynają kwitnąć ale fakt że szybciej też przekwitają i są suche kwiatostany. Z bukietowymi jest inaczej. Są trwalsze ale kwitną późno. Lato prawie się kończy.
Jeśli chcesz coś fioletowego tam to weź np. szałwię Caradonnę. Jest bardziej wytrzymała i wyższa niż inne szałwie. Możesz dać białe rozchodniki.
Ja miałam perowskią i byłam bardzo zadowolona ale po niej w tym miejscu nie chce mi nic rosnąć. Usunęłam ją bo graby Fastigiata które tam wsadziły słabo przyrastały w porównaniu z innymi. Teraz odżyły i już nadrabiają. No ale hortki które posadziłam po perowskiej nie dają rady ruszyć a nawożę cały sezon letni.
A co do jak to te bezodmianowe zielone rosną w wielkie krzaki bardzo szybko ale te odmianowe żółte już nie. Są drobniejsze. Mam 3 odmiany w tym samym miejscu i widzę różnicę. Może te odmianowe potrzebują innej opieki, nie wiem. Czekam aż zaczną kwitnąć już 4 lata. Ta zielona kwitnie od dawna ale te jeszcze nie zakwitły.
Podoba mi się ten plan. A czy świdośliwa by się zmieściła w tamtym miejscu co wstępnie rysowałam, czyli po lewej stronie? Gałązki mogłyby lekko przysłaniać okno, ale nie całkowicie. Czy można ją formować/ciąć? Chciałabym zostawić sobie widok na rabatę naprzeciwko, na ścieżkę do domu.
Mam też mały dylemat dotyczący kolorów. Czy decydować się na rabatach na kontrasty czy raczej stonowane, podobne kolory. W twojej sugestii widzę ciemnozielone rośliny, bordowe, tawuły japońskie jasnozielone/żółte ulistnienie. Czym się sugerować przy wyborze odmian?
Na tej trójkątnej rabacie dobrze będzie wyglądać wielopniowa świdośliwa Lamarcka podsadzona niskimi trawami. Wsadzisz tam sobie cebule dla wiosennego koloru. Świdośliwa dobrze będzie wyglądała na tle elewacji i poradzi sobie na tym trudnym stanowisku. Można też na tej rabacie powtórzyć zimozielone kulki.
Edith: na suchym, słonecznym stanowisku dobrze będą rosły miniaturowe bordowolistne berberysy, tawuły japońskie Golden Princess lub Goldmound. Do nich będą pasować rozchodniki.
Ja nam rabaty pod brzozami . Podlewania nie lubię, stosuję rzadko.
Co mam? Tawuły van Houtte’a, rdesty himalajskie Black Field, turzyce Ice Dance, liliowce (nie wiem, jakiej odmiany - kwitną na przełomie maja i czerwca i są żółte), miskanty Silber Spinne. Przy czym rdesty są w największej odległości od pni - ok. 2 metrów od jednaj brzozy i ok 5 od drugiej.
Pod inna brzozą posadziłam eksperymentalnie w zeszłym sezonie hortensję Bobo i uschła… Nie wiem czy na smierć, okaże się niebawem .
Aaa, przypomniało mi się, ze pod jeszcze inna brzozą mam forsycje, barwinki, bzy i magnolię gwiaździstą.
Liczę się z tym, że przez pierwszy rok czy dwa trzeba podlewać młode rośliny, ale faktycznie nie chciałabym rozwijać swojego ogrodu w kierunku rabat z dużym zapotrzebowaniem na wodę. Nie po to przecież zrywam wysychający latem trawnik W zeszłym sezonie już nie podlewałam przedogródka i rośliny poradziły sobie nieźle, jedynie miskanty Fernen Osten odczuły niedobór wody i nie urosły wysokie.
U mnie warzywnik także jest priorytetem, ale i tak starałam się podlewać go deszczówką lub wodą ze studni. Korzystanie z wody z wodociągu nie jest u nas aż takie drogie, bo w cenie wody nie płacimy za ścieki (mamy szambo), ale w sezonie zwyczajnie niemożliwe z powodu niskiego ciśnienia.
Za brzozami będzie na pewno cisowy żywopłot , żeby było symetrycznie do żywopłotu już rosnącego na sąsiedniej rabacie, przed warzywnikiem. A dalej w kierunku przodu tak jak napisałaś: tawuły zamiast dereni, brzozy, a pomiędzy sucholubna stipa i kwitnące byliny i na skraju wrzosy i wrzośce. Rabata ma 5 m głębokości i 8 szerokości, więc powinno mi się to zmieścić
Za uznanie dla cięcia jabłonki dziękuję. Przede mną jeszcze grusza i wyrośnięta śliwa Tylko nie wiem, kiedy znajdę na nie czas
Aniu, pod brzozami można posadzić wszystko. No prawie wszystko, bo trzeba tez uwzględnić dostęp słońca w dolnych partiach, ale pod jednym warunkiem... takiej rabacie trzeba zapewnić hektolitry wody. My tu możemy Co doradzać najróżniejsze rośliny, wklejać piękne piny, ale to Ty musisz rozważyć, czy jesteś w stanie zapewnić tej rabacie odpowiednią ilość wody. Piszesz o planowanym zbieraniu deszczówki. Ok- to słuszny zamysł, ale masz spory warzywnik i krzewy owocowe, w tym borówki. One też potrzebują podlewania.
Mam studnię zbierającą deszczówkę z 200 m2 dachu. Tą wodą nie podlewam ogrodu ozdobnego. Jest tylko na potrzeby warzywnika, a i tak bywa tak, że po dłuższym braku opadów w studni jest pustka. Podlewanie ogrodu wodą z wodociągu jest bardzo kosztowne to raz, a dwa, że z klimatycznego punktu widzenia niezbyt ekologiczne.
Brzozy sobie poradzą, za nimi można posadzić rząd tawuł (taki niski nieformowany żywopłot). To mogą być tawuły wczesne, nippońskie lub van Houttea. One wszystkie nie mają wielkiego zapotrzebowania na wodę, pięknie kwitną wiosną, a jesienią ładnie się przebarwiają. Pokrój mają fontannowy, więc zimą też będą się prezentowały atrakcyjnie. Pod samymi brzozami można posadzić sucholubne trawy (stipa) i byliny (rudbekie, werbeny, rozchodniki). W początkowym okresie oczar sąsiadujący z brzozami będzie wymagał zadbania o wilgotność.
PS. Świetnie poradziłaś sobie z przycięciem jabłonki rodziców. Wygląda to zawodowo.