Wiesz, jak się samemu z wąsami męczy, bo ziemia się ubiła i opadła, to się zwraca uwagę na takie rzeczy.
Z kablami też: po ostatnich wichurach w całej okolicy przycięto drzewa rosnące pod kablami: brzozy urżnięte w połowie, świerki, którym zostawiono dwa najniższe piętra - jakiś dramat. Od razu człowiekowi myślenie się włącza
Cześć Misiu, miałam zaznaczony Twój wątek do przeczytania, więc nadrobiłam Masz piękne miejsce do mieszkania, choć jeszcze sporo pracy przed sobą. Ale warzywnik to masz już teraz na medal. Chciałabym taki
Ciekawa jestem, na jaką jodłę się w końcu zdecydowałaś? Ja nie bardzo się na nich znam, mam tylko brzozy i sosny. I parę śliw wiśniowych Trzymam kciuki za Twój ogród!
mam tyle bukszpanów, że na razie nawet nie powstała taka myśl w głowie, żeby się ich pozbyć, ale wiem, że łatwo nie będzie je utrzymać w dobrej kondycji.
Co do trawnika to dziury gdzie masz jakby sprasowane suche placki faktycznie wyglada jak deptanie zimą lub pleść pośniegową, ale na pierwszym zdjęciu bardziej mi wygląda na spaloną nawozem... sypaliście wiosną?
to tak jak i u mnie. tojescie uwielbiam, jednak zdecydowanie wole zieloną niż aurea i chyba tej zóltej powoli zaczne sie wyzbywac i posadze zieloną. u siebie zazwyczaj mam ja na skarpkach, przy oczku tam gdzie ciezko wysypac korę a one swietnie zadarniaja i przytrzymują wilgoć
Musisz wiedzieć, że mi się oczy otwierają powoli. Od czasu jak podobają mi się graby zaczynam je w ogóle zauważać. Wcześniej widziałam tylko brzozy
Aktualnie liczą się graby i klony
Kupiłam tojeść do doniczek. Jesienią zawartość doniczek wywaliłam na kompostownik. Na wiosnę tojeść tętniła życiem, więc wsadziłam pod brzozy. Ja ją uwielbiam za ten kolor! jeszcze mi nie przeszkadza, ale muszę jej oddać, że jak na warunki, w których przyszło jej żyć radzi sobie wybornie
Witam się w klubie.
Ja mam na granicy działki u sąsiada wielkie brzozy i sprzątam z mojego parkingu okrągły rok gałązki, liście, kwiatki, teraz nawet wiatr zrywa młode liście. A i gałęzie przycinaliśmy.
Róże rosły w bardzo lekkim półcieniu więc długo utrzymywały kwitnienie, podsypywałam je nawozem do róż długo działającym i pryskałam od mszycy i czarnej plamistości jak się tylko pojawiła, czyli nic specjalnego nie robiłam, kupiłam je w 2012 roku w dobrej szkółce.
Jak były młode to pięknie kwitły, miały dobre warunki, dużo światła, w tym roku pożegnałam się z nimi, były mocno już zdrewniałe i miały cieniutkie pędy bo to miejsce jest już zacienione przez brzozy.
Właśnie zastanawiam się co w ich miejsce posadzić, myślałam o jasnych jeżówkach bo akurat one dobrze tu rosną plus trawy, ale czy trawa poradzi sobie w takim miejscu ? Muszę się dobrze zastanowić bo mam już dosyć kopania.
Z tyłu na pewno będą hortki, potem ten jasnozielony dąb w miejscu jałowca obsadzony paprociami i na koniec znowu hortki które już tam rosną czwarty rok
Pięknie masz. Sadzenia tulipanów nie zazdroszczę, ale efekt wow! A jeszcze jak ci powtarzają kwitnienie to już w ogóle super!
Ćmy bukszpanowej bardzo współczuję bo to nierówna walka. Strasznie żarłoczne to jest i parę dni żarcia robi ogromne spustoszenia. Cykl wylęgu dość krótki więc jak chcesz pryskać to bądź czujna.
Ja walczyłam w ub roku, w tym po prostu wyrzucam buksy. Ale Ty to masz ich mega dużo i szkoda byłaby straszna wyrzucić wszystko. z drugiej strony ciągle latać, pryskać i przegrywać to też nie fair. Powodzenia
Pięknie wygląda szpaler tych wiśni!! i brzozy też już duże i ładne masz.
Rozsypalam nawóz, wiórki z Lidla i azofoskę, ma padać niech pada. Wszystko ładnie rośnie.
Na działce nie przyjęły się dwie brzozy doorenbos, 13 innych rośnie, liczba na szczęście?
Dookoła domu doniczkowo poraża. Tato mówi że oszalałam i że nie po kolei. Ma rację, ale co mam robić? Nic nie mogę robić jeszcze tam na działce. Więc w sumie mam rozmnażalnik i tyle...
Niech budują ten dom, tynki i zewnętrzne instalacje i mogę coś robić na stałe po wyrównaniu działki jupi