jolanka
21:22, 26 cze 2019
Dołączył: 08 sie 2015
Posty: 16509
Dwie godziny podlewałam co się dało i ile się dało. Rośliny od południa powiedniete, pousychane liście bylin, masakra, nie wiem czy część nie wypadnie po dzisiejszym dniu. 
Takich temperatur nigdy wcześniej nie widziałam. 36 w cieniu, 46 pk południu w słońcu. Wrrr, ręce opadają.
Teraz chodzą linie kroplujace. Gdybym się nie bała, ze np wody w studni zabraknie i pompę szlag wtedy trafi, to zostawiłabym włączone do rana. Rano trawnik, bo nie dam rady tyle godzin po ciemku łazić.

Takich temperatur nigdy wcześniej nie widziałam. 36 w cieniu, 46 pk południu w słońcu. Wrrr, ręce opadają.
Teraz chodzą linie kroplujace. Gdybym się nie bała, ze np wody w studni zabraknie i pompę szlag wtedy trafi, to zostawiłabym włączone do rana. Rano trawnik, bo nie dam rady tyle godzin po ciemku łazić.
____________________
jolanka ogród z uśmiechem
jolanka ogród z uśmiechem