Toszka
22:15, 11 cze 2019
Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Pod trawnik dużo piasku, obornika, kompostu, maczki. Starannie przekopać widłami (nie szpadlem, bo ten odwraca tylko do góry nogami) ze trzy razy. Przy grudach warto widłami rozbić (po łbie grudom dajesz
).
potem zgrabić starannie. Jesli ziemia dalej będzie zbita, to oznacza, że więcej piachu i dobroci trzeba dać. radzę się nie spieszyć. Szykować ziemię nawet dwa miesiące. Bardzo ważne jest grabienie i wałowanie, grabienie i wałowanie...aż do skutku. W ten sposób wygrabisz resztki zielska, kamienie i wyrównasz jak stół. W tym czasie ziemia będzie pomału, równomiernie osadzać się.
Po sypnięciu nasion proponuję obsypać je kilkucentymetrową warstwą (1-2cm) albo kompostem (tańsza wersja) albo podłożem do zakładania trawników, które ma dawkę nawozu na start...to droższa wersja. Obsypać można sypiąc "obsypkę" do plastikowej skrzynki na owoce/warzywa. I przez nią, jak sitem, metr po metrze nakrywasz nasiona. Na koniec wałujesz i podlewasz. Potem podlewasz i podlewasz...a po tygodniu jest już leciutko zielono
W tym roku na nowo zakładałam swoje zniszczone trawniczki. Udało się wcelować przed majowymi deszczami. Trawa ruszyła z kopyta. Obecnie koszę i podlewam. Został mi jeszcze jeden trawnik do zrobienia, ale czekam na ochłodzenie i deszcze

potem zgrabić starannie. Jesli ziemia dalej będzie zbita, to oznacza, że więcej piachu i dobroci trzeba dać. radzę się nie spieszyć. Szykować ziemię nawet dwa miesiące. Bardzo ważne jest grabienie i wałowanie, grabienie i wałowanie...aż do skutku. W ten sposób wygrabisz resztki zielska, kamienie i wyrównasz jak stół. W tym czasie ziemia będzie pomału, równomiernie osadzać się.
Po sypnięciu nasion proponuję obsypać je kilkucentymetrową warstwą (1-2cm) albo kompostem (tańsza wersja) albo podłożem do zakładania trawników, które ma dawkę nawozu na start...to droższa wersja. Obsypać można sypiąc "obsypkę" do plastikowej skrzynki na owoce/warzywa. I przez nią, jak sitem, metr po metrze nakrywasz nasiona. Na koniec wałujesz i podlewasz. Potem podlewasz i podlewasz...a po tygodniu jest już leciutko zielono

W tym roku na nowo zakładałam swoje zniszczone trawniczki. Udało się wcelować przed majowymi deszczami. Trawa ruszyła z kopyta. Obecnie koszę i podlewam. Został mi jeszcze jeden trawnik do zrobienia, ale czekam na ochłodzenie i deszcze

____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)