Ja też w tym roku zbojkotowalamntylko śniadanie było reszta luz.
Odnośnie szycia. Najważniejsze w szyciu jest wybór kroju, później dobrze skroić.
Co do mi ilimetra potem łatwo się szyję. Trochę szyję teraz kiedyś dużo.
Myślałam niedawno o Tobie, ale nie mogłam znaleźć wątku.
Ogród już ładny. Czekamy na cieplejsze dni. U mnie bardzo ostatni śnieg a było go bardzo dużo i to mokrego połamał gałęzie.
U nas dzisiaj śniegiem o 6 rano sypało jeszcze leży co za pogoda.
Elu dziękuję.
Po uśpieniu Agi nie chciałam już żadnego psa.
Córka stwierdziła, że dla mnie najlepszym lekarstwem będzie następny pies i wbrew mojej woli szukała dla mnie jamnika.
Znalazła pieska, który był najpierw w schronisku, a później w domu tymczasowym i umówiła mnie z tymi ludźmi.
Pojechaliśmy tam z synem z zamiarem, że żadnego psa nie weźmiemy.
Ego wbiegł do pokoju, wskoczył mi na kolana i zaczął mnie lizać
On sobie mnie wybrał, więc nie miałam wyjścia i go adoptowałam.
Miał prawdziwie jamnicze usposobienie i trudny charakter, ale okazywał mi zawsze ogromną psią miłość.
Kochałam go bardzo, niestety, wczoraj przyszedł dzień pożegnania.
26 lat żyłam z jamnikami.
Teraz już naprawdę nie chcę żadnego psa.
Danuś 12 lat to bardzo dużo. To członek rodziny i to najlepszy przyjaciel.
Znam dużo osób którzy przygarnęli porzucone psiaki, ale później los psi im to wynagrodził.
Masz rację - sprzedać muszą, było sporo chętnych na cebulowe, nie tylko ja.
Posadziłam i czekam co z tego wyjdzie, nawet jak nie wszystkie urosną, to strata niewielka...Pozdrawiam
Na liliach nie znam się...jeszcze z nimi "nie spotkaliśmy się"
Elu super, że zajrzalas sama nie wiem jak mi się udało wysprzatac bo czasu mam jak na lekarstwo. Ogród też nie jest duży więc jest łatwiej robię na raty, dzisiaj po pracy przycięłam kilka bukszpanów, cisy i takie tam, wyszłam doslownie na 2,5 godziny.
Pozdrawiam
U mnie trzy razy od czasów budowy domu i ogrodowania miałam tyle śniegu, mam szkody
nie powiem, ale inaczej na to teraz patrzę, ogród mam już dojrzały więc nie dostrzegam
strat
Em fuguje, wydaje mi się że poza zamiataniem drogi nic innego nie robi, ale robi, stara się
Wiosna Elu u każdego startuje inaczej, to zależy od tego ile jesienią posadziliśmy cebulowych?
Ja w tym roku o tulipanach mogę zapomnieć będę podziwiać w innych naszych ogrodowiskowych ogrodach
Pozdrawiam
Jeden z ciemierników czekoladowy mnie nie zawiódł
Też tak myślę,że już nie ważny ten poślizg.Ważne,że w końcu budki są.
Ja już chyba z rok o nich marzyłam, napominałam delikatnie.
Ale w tym roku słowa jako na prezent chyba bardziej zmobilizowały męża.
Wiem, wiem trochę się z nimi napracował.
Ale w ogrodnictwie dwie strony powinny mieć udział
Pochwały przekażę.
Domek dla owadów też przydałby mi się lepszy, bo mam mały i nijaki.
Ale domki sa to teraz można na drugą okazję wymyślać domek dla owadów
Piękne listeczki klon już ci wypuszcza.U mojego jeszcze nic nie widać.Mam nadzieję,że nie zmarzł ;(
Przykro mi ,że masz szkody Ech,życie ogrodnika nigdy jest monotonne ani czasami spokojne .
Hiacynty cudne
Pozdrawiam Cieplutko Elu
Elu rozsadziłam jesienią część pierwiosnków z tych co Ci się podobają. W tym roku nie ma efektu, bo to jeszcze drobnica. Chciałam sobie jeszcze przed bramką posadzić je, żeby było wiosną trochę kolorku. Jeżeli nie spotkasz takich to Ci w sierpniu odetnę kawałek i wyślę. U nas nie ma wyboru w pierwiosnkach, ale ja też rzadko bywam w mieście. Rabata wiosenna nabiera masy i co raz bardziej cieszy.
Upiekłam świąteczne ciasteczka, a tu się okazuje, że starszy wnuk ma gorączkę. Miało być szukanie w ogrodzie zajączka i jajeczka a tu -a kuku.