Jolu, ja wiem, że ta brachytricha to dla Johanki, ale czy ja też mogę zgapić? Bo w tych sosnach super wygląda
Jaka ona wysoka jak kwitnie i jakie duże kępy tworzy?
Sylwia, myślę że każdy przypadek jest inny. Trzeba mieć nadzieje i... ćwiczyć organizm. Zwiększać stopniowo wydolność. Wiem że to trudne mając taki obszar do ogarnięcia. Ale ogród to jednak inny rodzaj wysiłku.
Powodzenia i zdrowia życzę
Rudości wymiziane
A co do twojego snu zimowego to się nie zgodzę. We śnie masz więcej energii niż ja rozbudzona.
Chociaż miałam na dziś plany ale właśnie zaczęła się u mnie wichura. Ciekawe jak długo potrwa
Aniu, cieszę się że zaglądasz i w pełni rozumiem niechęć do pisania. Ja też w 90% odwiedzin jestem duchem. Ale miło że w końcu się odezwałaś i że ci się podoba.
Co do kota to cię niestety rozczaruję. Zarówno nornice jak i kocimiętki są niezagrożone To nie jest typ kota polującego. Owszem zdarza się że jakąś nornicę kocur upoluje ale wtedy żywe przynosi mi do sypialni, to samo robi z jaszczurkami. Kotka nie poluje wcale. Za to kotka czasem skubnie ciut kocimiętki ale nie zauważyłam żeby się w niej tarzała lub traktowała ze szczególną atencją. Tyle z moich doświadczeń. Chociaż może twój kot będzie miał inny charakter?
Elu, ja coraz bardziej lubię jesień. Kiedyś mnie przygnębiała bo zapowiadała kolejną porę roku czyli zimę, której baaardzo nie lubię. Ale ta ostatnia jesień była absolutnie wyjątkowa. I nie tylko dlatego że miałam więcej roślin przebarwiających się. Długa, ciepła jesień pomalowała wszystkie ogrody w sposób niesamowity. Zapłonęły rośliny, które w innych latach nie zdążyły pokazać nawet plamki koloru bo mróz je zważył.
Oby więcej takich sezonów.
Tess, mam nadzieję że wystarczająco dużo osób podpisze petycję i uda się Wam wywalczyć ochronę tego pięknego miejsca.
Trzymam kciuki, nie wyobrażam sobie żeby takie "budowle" powstały w moich okolicach, nie mówiąc o zapachach i owadach krążących wokół wielkich farm hodowlanych...
Agnieszko, posadź jej więcej to Venus się znudzi, przecież wszystkich nie wykopie? Ja początkowo martwiłam się o trzcinniki bo koty i psy namiętnie je podgryzały. Ale jak już miałam ich dużo to okazało się że tych drobnych zniszczeń już w tej masie nie było widać. Tak więc wykorzystaj swoje przestrzenie i po prostu dosadź więcej
Wiesz, zdjęcia robię tylko telefonem więc już z tego powodu szału nie ma. No i słońce jest ważne. Jest sprzymierzeńcem ale też potrafi nieźle napsuć krwi Nie żebym się mocno tłumaczyła ale zdjęcia robię najczęściej w pośpiechu, nie analizuję kompozycji, ustawień i osi widokowych jak wiele artystek tutaj. Nie mam takich zdolności uchwycenia i wydobycia piękna. A są tu dziewczyny, które robią niesamowite zdjęcia. Przyznam że mam trochę kompleksów na tym tle