Ja z kolei jestem uczulona na meszki syberyjskie (nie wiedziałam że takie są) - lekarz z pogotowia mi to powiedział i dał zastrzyki, bo mogłam się jedynie poruszać na kolanach, noga od kolana w dół była obrzmiała i bardzo bolesna, nie mogę stopy postawić, spuchnięta strasznie, jakby miała eksplodować.
Muszę uważać ale w tym roku odpukać jakoś meszek chyba nie ma, bo to niemożliwe żebym mogła wieczorem bezpiecznie podlewać hidcotową.
Zastrzyk pod nadzorem lekarza, a smarowanie maścią Triderm uskuteczniałam, pomagało, ale jak dużo ukąszeń to tylko pogotowie
Potem Gosia dała mi Tribiotic i też pomagało.
Psiukanie dodatkowo na ukąszenia Dermatophenazol, aerozol.
Po pszczołach też mam niezłe opuchlizny, ale wstrząsu nigdy. Kupiłam też pompkę do odsysania jadu, ale tylko kilka razy zastosowałam, jakoś mi nie pomaga.