To mamy Giardiny z tego samego okresu i spostrzeżenia co do ubiegłorocznego kwitnienia też podobne.
U mnie miały się piąć po pergoli a tymczasem mają teraz max 50 cm.
Kasiu, mam 4 giardiny przy tarasie, dwie od południowej strony, dwie od zachodu, sadziłam z gołym korzeniem jesienią 2015, w ubiegłym roku kwitły słabiutko, ale puściły długie na 1,5m pędy, z tym, że po tej zimie wszystkie musiałam wyciąć bo sczerniały.
Także krzaczki wiosną tak jakby startowały na nowo i to bym mogła im wybaczyć, bo prawie -30 C mrozu przez tydzień mogło je w ogóle wykończyć, ale na szczęście tak się nie stało.
Jedyny zarzut jaki do nich mam to, że po deszczach kwiaty będąc jeszcze w pączkach zaczęły mieć brązowe plamy.
Najlepiej wyjaśnią to zdjęcia
Mogę porównać Giardinę do Eden Rose rosnących też przy tarasie - Edenki znacznie szybciej się rozrastają - bo również musiałam im powycinać zdechłe kikuty.
Znacznie bardziej podobają mi się te dwie Giardiny, które rosną na zachodniej wystawie - kolor mają intensywniejszy i kwiaty się dłużej trzymają
Aniu, nie prostuję, tylko powiększam, dalej będą lekkie łuczki.
Co do pomidorów, to robię to intuicyjnie (rodzice przez wiele lat hodowali na sprzedaż pomidory) - ale przeczytałam to co Danusia bdan Ci podesłała i stwierdzam, że stosuję się idealnie do tych zasad.
Regularnie usuwam po jednym dwa liścia od dołu do wysokości pierwszego grona, a powyżej obrywam wyrastające pomiędzy liśćmi pędy.
Zrobię jeszcze w tym tygodniu fotkę to zobaczysz jak to teraz u mnie wygląda - krzaki rosną jak szalone.
A wiesz, że mi się przysłużyłaś tym wpisem, wujek google mi pomógł właśnie odnaleźć post malkul pisany dla Ciebie dwa lata temu i dużo szczegółowych fotek - fajnie, bo okazuje się, że ma jedno z 2 rozwiązań, które bierzemy pod uwagę.
Może sobie przypomnisz jeszcze, czemu zrezygnowaliście?
Przejrzałam mnóstwo ofert sprzedaży i 99% to trójnogi z wywijanymi upiększeniami - dlatego skończy się tak, że będziemy robić na zamówienie, wg własnego pomysłu.
Lawenda już zaczyna pachnieć, uwielbiam ten zapach
O tak!
Mnie najbardziej lawenda zaskoczyła z tego zestawu roślin, szkoda, że ta zima dała jej w kość i marnie wygląda, na szczęście z 50 szt, wypadło tylko 4.
Nam na 70 kupionych wyleciało 7 szt - ale to standard, że około 10% kopanych roślin może nie przetrwać.
A ze sprzedawcami to tak jest - do wypłaty kasy są super, a później na ogół już ich klient nie obchodzi, życie niestety....
Pashmina to jeden krzaczek sadzony jesienią 2014, czyli ma prawie trzy latka u mnie.
Ja generalnie nie sadzę róż tej samej odmiany obok siebie, wszystkie przedstawiane tu krzaczki są pojedyncze.
Giardina brzydnie zarówno w deszczu, jak i na ostrym słońcu oraz generalnie jak przekwita jest podobna do szarawej szmatki. Robi wrazenie obfitościa kwitnienia, ale u mnie tak się dzieje dopiero w tym roku, czyli 3 lata po posadzeniu
Wiesz ja też kiedyś nie miałam serca i do rowu na druga stronę ulicy wywalałam no i teraz mas zmasowany atak wdzięcznych mi za darowanie życia ślimaczków. Już w ub roku moja litość się wyczerpała ale w tym idę po bandzie. Nie daruję żadnemu gadowi którego spotkam na drodze. Dziś było mniej bo gorąco i sucho.
Z paleniska jesteśmy bardzo zadowoleni, teraz jakieś pasujące siedziska muszę wyszukać.
Co do drzew to cały czas dumam ale wciąż skłaniam się do wisienek.
Przez chwilę zapaliłam się do brzózek, które Ilonka proponowała ale po głębszym zastanowieniu stwierdziłam, że nie.
Przeraża mnie perspektywa śmiecenia, liście miałabym wszędzie a przecież u mnie same kamyki. Poza tym one wysokie i sporo cienia by rzucały a już stodoła wystarczająco nam zacienia przy zachodzie słońca.
Bardziej to ma być coś na czym oko się zawiesi aniżeli przesłona od sąsiadów.
hej Edytko hihih powiem Ci, że początek wątku to straszne zamieszanie dopiero się kształtowałam a wiesz ile ja już razy gościłam u Ciebie ... duuużo ale chciałam sobie tak prześledzić całośc ale nigdy mi czasu nie starczyło więc obiecuję nadrobić. Widziałam Wasze mebelki ... fajny pomysł z tą płytą osb, mamy plan przyspawać cewoniczki w mierę gęsto ... ale jak się nie sprawdzi to juz mam pomysł od Ciebie Ciemierniki w donicy powinny być białe i są towarzystwem dla stipy
Edyta dzięki za zachwyty Agrest faktycznie ugina się pod ciężarem owoców. Z tego co pamiętam, są tam odmiany: triumph, invicta, niesłuchowski. Z ptakami na razie nie ma problemu, truskawki piękne, pyszniutkie, słodziutkie i całe. Póki co nie zauważyłam, żeby ptaki szkody robiły.
Tak kostka też przy okazji się łapie... pewnie jest możliwość regulacji w jakimś stopniu, ale tak na 100% to raczej się nie da... bo np. przy wietrze strumień będzie się niósł - także kostki całkiem nie uchronisz....
Wiadomość przeczytałam, zorientuje się co i jak
Anabellki dziękują
Brzozowa, bez konkretnego planu póki co... coś zimozielonego ale co to nie wiem jeszcze... raczej i tak wiosną z nią ruszę, aby "widzieć" gdzie to zielone dać