Bywają też inne, trzeba szukać.

Gosia ja mam plajstikowe ciurkadło i też pompka była
Ale jakby co to możesz zwalić na męża.... bo Ci nie pomógł

poszalejesz, a w zasadzie poszalejecie.

Piękne to ciurkadełko, tylko że ja większe potrzebuję

nieszka napisał(a)

Gosia, powiedziałam M. wczoraj że w głosowaniu na ogrodowisku wygrywa pozbycie się podjazdu Zaczął się śmiać - że to bardzo miłe z mojej strony że ja i ogrodowisko decydują o jego podjeździe

Margi, narazie go nie męczę. Dam mu chwilę na zastanowienie się i wrócę do tematu jak się ociepli

No widzisz już prawie przekonany Dobrze, eMów to trzeba powolutku do zmian przyzwyczajać, satysfakcja gwarantowana.



Gosia a jakie Ty planujesz to ciurkdełko? Ja sobie wymyśliłam że z prawdziwego kamienia z nawierconym w środku otworem

O to super mamy wspólny temat, ja też chcę z kamienia, to ja w takim razie zamieniam się w słuch co i jak.... i u siebie to samo będę wykonywać

...i jeszcze raz rzeczone hiacynty...woniajom a woniajom- tak mówią Ślązacy



Ja też takie bielusie chciałam, ale nie było
Mam kolorowe u siebie, już zaczynają rozkwitać, miały być czerwone, a są różowe
Coś ostatnio pecha mam, ale u Ciebie za to popatrzę, a wąchać wolno?

I nie wiadomo co lepsze Masz przynajmniej wolną rękę w działaniach. U nas natomiast "burza mózgów" non stop A ja jestem z tych upartych i jak mój mąż twierdzi: ciężko mi dogodzić. I na moje szczęście moi chłopcy zdają sobie z tego doskonale sprawę. Albo udają bo mąż jak twierdzi nie miał wyjścia i już się przyzwyczaił a maluchy (3 i 5 lat) to jeszcze ........ maluchy





...mój M też tak reaguje ewentualnie sprawy techniczne go interesują...a "krzoki" niestety nie..

U mnie to nawet z technicznymi krucho, jak wymyśliłam ciurkadełko to myślałam że sprawy techniczne mi załatwi, a ten sam mi pompę każe wybierać, chyba chce ostudzić mój zapał, ale ja się nie dam..hihi

Bądź twarda! Nie daj się

fajnie że M zakręcony ogrodowo, będziecie sobie mogli przedyskutować to i owo, u mnie to dyskusja taka jednostronna, mój M zawsze zasypia jak mu coś o ogrodach opowiadam

Gosia a jakie Ty planujesz to ciurkdełko? Ja sobie wymyśliłam że z prawdziwego kamienia z nawierconym w środku otworem



...mój M też tak reaguje ewentualnie sprawy techniczne go interesują...a "krzoki" niestety nie..

U mnie to nawet z technicznymi krucho, jak wymyśliłam ciurkadełko to myślałam że sprawy techniczne mi załatwi, a ten sam mi pompę każe wybierać, chyba chce ostudzić mój zapał, ale ja się nie dam..hihi

Święta racja, jak ten ogród szybko się zapełnia, jak zaczynałam to zastanawiałam się co ja zrobię, tyle miejsca, a teraz to ciasnota z każdym rokiem coraz większa....ale radość też coraz większa

Ty u mnie a ja u ciebie sobie pobiegam...
Nie ma ja wieczorny jogging