Huśtawkowo powoli zarasta koronami drzew. Zaczyna być fajnie bo siedząc na niej rankiem nie ma już takiego mocnego słońca a raczej delikatnie przeświecające promienie. Kilka lat i będzie bardzo OK. Umbra zaczęła mi się wyginać, nie wiem, czy to kwestia miejsca czy samej podkładki. Musiałam ją wypionować. Druga na tyłach też całkiem pionowa nie jest. Jednak nie lubię tych drzew. Nikt mnie do nich nie zdoła przekonać. Są i na razie zostaną, póki nie chorują.
Część ogniskowa jest często wykorzystywana. Czeka cierpliwie na wymianę kamieni. Ciągle inne ważniejsze prace na tapecie.
Ławeczka pod Kanzanami daje przyjemny chłód po południu. Pilnuję ich rozkrzewiania od miejsca szczepienia bo chcę zachować ich kielichowaty kształt - duża góra i mało na dole. Na razie rosną idealnie. Góra ma przysłonić okna u sąsiada widziane z piętra. Patrząc po zdjęciach sprzed kilku lat to one całkiem szybko rosną.
Tyły tworzą bardzo przyjemny busz. Przyjemnie się tam odpoczywa w trakcie największych upałów. I z perspektywy czasu dobrze, że tam nie zrobiłam drzwi balkonowych z salonu a przeniosłam kanapy. Niektóre pomysły wymagają przespania się z nimi, wypróbowania innych opcji. Jeszcze kupię taki mały stoliko-grill i będzie idealnie.