Tak wygląda dach chałupki - pokryty kwitnącą rzeżuchą włochatą - Martka, specjalnie dla Ciebie - potwór, którego można polubić (jeśli nie ma innego wyjścia)
Bardzo jestem ciekawa, jak to miejsce będzie wyglądało latem i czy będę je obsadzać od nowa. Większość biedaków porzuconych w doniczkach, na które się natknęłam tej wiosny, wylądowała w lasku. A mnóstwa jeszcze nie widać, zaczynają dopiero wychodzić.
Ha, dzięki, Mgdusko Rzeżucha cudna, bez dwóch zdań. Na zachwytach niestety u mnie się nie kończy gdybym miała taki daszek, to co innego
Tuje… mam identyczną sytuację z sąsiadami od północy i w tym miejscu dlatego sadzę tuje. Niech sobie radzą w tym sąsiedztwie. Gdyby chodziło o warzywnik lub miejsce na kwiaty, byłabym niepocieszona mocno. Tuje sąsiadki od góry nie są przycinane i zabierają opady moim. Myśl o murku wydaje mi się świetna.
Prawda, że wspaniała wizja Dlatego pracuję nad M., żeby choć fundament machnął, na razie postawimy panele, a z czasem, kto wie. Z naszym tempem pewnie pomarzę sobie do emerytury, ale dobrze uleżane pomysły lepiej się sprawdzają w realu Tak przy okazji - zostało nam troszkę cegieł z ogrodzenia frontowego, są piękne ale wystarczyłyby zaledwie na wąską ściankę, taką w sam raz jako tło dla ławki