Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "brzozy"

Ogród bacowej 17:06, 14 cze 2018


Dołączył: 20 cze 2014
Posty: 7774
Do góry
Kurcze niezły szpaler sobie myknęłaś Już teraz robi wrażenie, poczekam aż limki zakwitną.
U mnie też sucho, na rabacie to susza masakryczna mimo podlewania, no ale czego mam się spodziewać jak brzozy za płotem. W przyszłym roku dorzucę kompostu i ściółkę z liści. Na rabacie pod świerkami mi się sprawdziła więc na bylinowej też tak zrobię. Ale najpierw wiosną będę ją odmładzać...
Idę, bo zebranie młody ma w szkole... zaraz wakacje
Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku. 14:45, 14 cze 2018


Dołączył: 20 mar 2016
Posty: 15210
Do góry
przepraszam cię ale uśmiałam się wyobrażając sobie minę Pana po informacji o tym, czym się zajmujesz. Szkoda, że aluzji nie przyswoił ale on na O nie bywa więc stopnia "podstępności" komentarzy nie jest w stanie pojąć.

Z drugiej strony z tymi brzozami to dziwne. Teraz jak na Mazurach byłam widziałam tereny, które z lekka zalało i tam wszystkie brzozy zostały uśmiercone. Czyli wychodzi na to, że brzoza musi mieć mokro ale nie może stać w wodzie. Weź tu człowieku bądź mądry...
Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku. 13:22, 14 cze 2018


Dołączył: 21 lis 2012
Posty: 13363
Do góry
Ja już po rozmowie telefonicznej z nim wiedziałam, że to "ten z tych ..."
upomniałam się o mały rabat, no dychę chciałam wytargować nie to, że skąpa jestem, ale tak dla fanu, a on jak się nie rzuci na mnie ble ble ble, no ale w końcu spuścił


"też musi nie podlewać" nie pamiętam dokładnie, ale późną jesienią kopałam rabatę pod trawy i lałam wodę żeby trochę lżej było, brzozy dostawały porządną porcję bo zdarzało się, że zapomniałam i woda leciała i leciała wiosną sadziłam trawy i też lałam. No może tak od początku maja podeszłam do nich trochę lajtowo bo trawy się przyjęły, brzozy puściły liście, więc odpuściłam. No nie tak do końca bo, jeżdżę i podlewam nadal.

Pytałam ostatnio u siebie w ogrodniczym i Pan nową nieznaną mi teorię zdradził, że brzozy tak mają, pierwsze liście opadają, gałązki naturalnie usychają i się łamią. Byłam w lekkim szoku, ale jakoś nie chciało mi się z nim w dyskusję wchodzić.




Choroby i szkodniki brzóz, brzoza - Betula 10:53, 14 cze 2018

Dołączył: 23 wrz 2012
Posty: 4169
Do góry
Kincior

Na fotkach widoczne są rdza brzozy i modrzewia oraz antraknoza. Przeciw rdzy zastosuj amistar, discus, saprol topsin i dithane podobnie przeciw antraknozie.


Pozdrawiam
Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku. 08:46, 14 cze 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
BKosimkArt napisał(a)
O rety, najgorsze jak się trafi arogant...


Geneza tego słowa jest "pewny swego"
A ja tu nie widzę pewności, a jedynie wqrw na to, że "baba" cztery litery mu zawraca...
Marto, przy wymianie tej jednej brzozy zwróć uwagę na wielkość systemu korzeniowego. Duża bryła to gwarancja przyjęcia się rosliny i "niezawracania panu głowy". Tak mu powiedz aby miał na uwadze profesjonalne podejście do kopanych (i sprzedawanych) roslin. Liczy się sukces ukorzenienia rośliny, a nie łatwość wykopania.

Tak dla przypomnienia - szerokość korzeni pokrywa się z szerokością korony. Oczywiście, trudno żądać, aby donica była szerokości 2m, ale też nie może to być doniczka 5 litrowa...albo i mniejsza
Warzywa i poletko pod przyszły ogród na pożyczonej ziemi :) 11:28, 13 cze 2018


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Do góry
dodałam 2 pozycje do listy. Ups

-róża Eden, Pomponella, Pashmina + przywrotnik + szałwia
-piwonie
-miskant Gracilimus, Morning Light, rozplenice, stipa
-hortensja Limelight / żywopłot 90 mb
-bukszpany
-jeżówka blada
-bodziszki, runianka japońska (okrywowe)
-werbena patagońska, naparstnice (roczne/dwuletnie), łany
-lawenda
-ostrogowiec (?)
-magnolia przed domem (różowa)
-brzozy Doorenbos
-rozchodniki
-w dołku/w cieniu: hosty / kolekcja, paprocie, ciemierniki, epimedium, brunnera, kopytnik, rodgersja
- bez "black lace"
- klony japońskie (4 szt. z poprzedniej działki)
Warzywa i poletko pod przyszły ogród na pożyczonej ziemi :) 18:02, 12 cze 2018


Dołączył: 08 mar 2013
Posty: 12608
Do góry
popcorn napisał(a)
Zrobiłam listę roślin którą chcę w moim przyszłym ogrodzie. Uwagi?
wiem czego nie chcę i wiem że mój ogród już raczej gumowy nie będzie. Rozmnażalnik i eksperymenty doniczkowe "w dołku", tak żeby nie było widać

-róża Eden, Pomponella + przywrotnik + szałwia
-piwonie
-miskant Gracilimus, Morning Light, rozplenice, stipa
-hortensja Limelight / żywopłot 90 mb
-bukszpany
-jeżówka blada / echinacea pallida
-bodziszki, runianka japońska (okrywowe)
-werbena patagońska, naparstnice (roczne/dwuletnie)
-lawenda
-ostrogowiec (?)
-magnolia przed domem (różowa)
-brzozy Doorenbos
-rozchodniki
-w dołku/w cieniu: hosty / kolekcja, paprocie, ciemierniki (epidemium, brunnera, kopytnik), rodgersja


Ogłoszenie parafialne:

odkupię dużą ilość jednorodnego bodziszka (biało-, fioletowo- różowo kwitnące) i brunnery. Ewentualnie inne rośliny okrywowe radzące sobie na patelni.





ha ha ha, a miało być formalnie, bukszpan i lawenda
Z lawendą Ci do twarzy
Brzoza - Betula 15:54, 12 cze 2018

Dołączył: 11 paź 2016
Posty: 35
Do góry
Kupiłem kilkadziesiąt sadzonek brzozy brodawkowej wiosną przez internet. Do tej pory nie wypuściły ani jednego listka. Sprzedający twierdzi że były czymś zabezpieczone i powinienem czekać nawet do sierpnia. To kilka miesięcy. Już minęły ze dwa. Kupione z gołym korzeniem, wsadzone w lekkim cieniu, mocno podlewane. Myślicie że to możliwe żeby tak długo odżywały?
Uszkodzona kora drzewa 15:45, 12 cze 2018

Dołączył: 11 paź 2016
Posty: 35
Do góry
Da się uratować moje brzozy?:

Ogród w dolinie 15:28, 12 cze 2018


Dołączył: 14 gru 2017
Posty: 8450
Do góry
Toszko ten nasyp to będzie wyprofilowany- tam ma być miejsce do cofania samochodem, żeby wyjechać od nas, bo zimą musimy tyłem wjeżdżać, bądź wyjeżdżać. Budę tylko trzeba przestawić i wtedy to rozgarniemy.

Na zdjęciu nr 1 w tle to są liściaste drzewa- głównie brzozy, klony, jakieś bzy i chyba olszyny. Pomiędzy tymi drzewami jest oczko- takie dzikie. Te drzewa rosną już za drogą gruntową.

Nie jestem pewna, ale tam są działki pod zabudowę mieszaną, więc istnieje ewentualność, że ktoś je wytnie i dom postawi.
Warzywa i poletko pod przyszły ogród na pożyczonej ziemi :) 14:11, 12 cze 2018
Do góry
popcorn napisał(a)
Zrobiłam listę roślin którą chcę w moim przyszłym ogrodzie. Uwagi?
wiem czego nie chcę i wiem że mój ogród już raczej gumowy nie będzie. Rozmnażalnik i eksperymenty doniczkowe "w dołku", tak żeby nie było widać

-róża Eden, Pomponella + przywrotnik + szałwia
-piwonie
-miskant Gracilimus, Morning Light, rozplenice, stipa
-hortensja Limelight / żywopłot 90 mb
-bukszpany
-jeżówka blada / echinacea pallida
-bodziszki, runianka japońska (okrywowe)
-werbena patagońska
-lawenda
-ostrogowiec (?)
-magnolia przed domem (różowa)
-brzozy Doorenbos
-rozchodniki
-w dołku/w cieniu: hosty / kolekcja, paprocie, ciemierniki (epidemium, brunnera, kopytnik), rodgersja

Ogłoszenie parafialne:

odkupię dużą ilość jednorodnego bodziszka (biało-, fioletowo- różowo kwitnące) i brunnery. Ewentualnie inne rośliny okrywowe radzące sobie na patelni.



rosliny jak rosliny nie ma tu złych koszmarków


moja rada

ja bym sie skupiła na rozmnazaniu i chodowaniu krzewów ...tzn hortki bukszpany czy cisy ote potrzebuja czasu zeby podrosnac z bylinami bym sobie dała spokój ...te dostaniesz od kolezanek forumowych

a miskanty czy rozplenice za 2 -3 sezony beda potworami ...za 2-3 lata z moich rozplenic dostaniesz wielkie sadzonki ...bo w tym roku dzieliłam te z przodu kazda przez pół i takie połowki posadziłam ....odpusc sobie czesc traw czy bylin nie warto teraz z nimi sie zajmowac

Odnowa, regeneracja (wertykulacja, aeracja) trawnika 12:28, 12 cze 2018


Dołączył: 11 cze 2018
Posty: 84
Do góry
Kochani Ogrodnicy!

Nie do końca wiem gdzie wrzucić ten post, wydaje mi się, że tu będzie najwłaściwiej Od razu zaznaczam, że będzie długi, ostatecznie można go czytać na raty Ale po prostu dokładnie chcę wyjaśnić sytuację

Postanowiłam w tym roku wziąć się za trawnik na działce mojej Babci.
Działka znajduje się na Podlasiu, a sama miejscowość jest położona nieco w kotlince, więc jak przyjdzie deszcz, to na długo, podobnie jest ze śniegiem. Działka nasza to miejsce wydzielone dawno temu z pola. Z trzech stron mamy sąsiadów, a czwartej znajduje się gruntowa droga oddzielająca nas od lasu mieszanego. Powierzchnia działki to ponad 850 m2, ale sam trawnik (bo to on jest dla mnie głównym bohaterem) to około 600 m2. Ma około 30 lat – w tym czasie działo się z nim bardzo dużo: był trochę nawożony, trochę kompostowany, trochę dosadzany, koszony raz częściej raz rzadziej. W międzyczasie spalił się dom, więc trawnik przeżył dwie budowy. Aranżacja ogrodu była wielokrotnie zmieniana, były wycinane i sadzone drzewa. Po prostu działo się.
Jak na razie w chaosie są gdzieś kwiaty, o które dba moja mama, pewien odcinek z borówkami amerykańskimi (również mamy), większe i mniejsze krzewy, kilkanaście sporych drzew (głównie brzozy, lipa, czeremcha, modrzew, jarzębiny, świerki, sosny), miejsce z iglakami, kilka totalnie zaniedbanych jabłonek, zacieniony brzozami dawny skalniak porośnięty bluszczem i barwinkiem.

Na działce stoi dom całoroczny, jednak wykorzystywana jest ona głównie od kwietnia do października. Niestety, wtedy przebywają tam tylko moi dziadkowie, którym brakuje już siły na jakiekolwiek prace ogrodowe. Moja mama zajmuje się kwiatami, ale poświęcić może czas tylko w weekendy. Uznałam, że dbanie o trawnik będzie należało do mnie.
Po trawniku co jakiś czas biegają dzieci wujka (głównie latem i w długie ciepłe weekendy) i moja malutka córka, rozkładany jest koc, niewielki dziecięcy basenik, mała piaskownica oraz hamak. Często, chociaż nie cały czas, przebywa tam pies. Rzadko (ze względu na komary i meszki) odbywają się również imprezy plenerowe. Parkowane są również dwa, czasem trzy samochody.

Sama ziemia to wgłąb 6 metrów piachu, a na nim jakieś 10-15 cm (a czasami mniej) ziemi ilastej. W chwili obecnej, co widać na zdjęciach, trawnik jest w stanie żałosnym – jest mnóstwo łat z mchu, koniczyny i mlecza, dużo łysych placków suchego piachu, koszmarne nierówności, słabo i płytko zakorzeniona darń poprzerastana filcem. Tragedia.
Koszenie tego... czegoś jest niezwykle trudne, ponieważ teren jest nierówny, a trawa tak słaba, że wyrywają ją koła kosiarki. Niemniej jednak zrobiłam co mogłam podczas majówki. Od tego czasu trawa nie urosła jakoś wybitnie, naprawdę.

Oto zdjęcia poglądowe z początku czerwca:









Postanowiłam zatem działać. Najlepiej byłoby od wczesnej wiosny, ale niestety, wtedy nie było decyzji. Zatem już, od teraz. Niestety mam nieco ograniczony czas w czerwcu. Dlatego wiele rzeczy musi dziać się w weekendy, jedynie podlewanie mogę zlecić dziadkom, bo przestawianie zraszacza leży w ich możliwościach.

Żeby nie napisać tylko i wyłącznie „Kochani! Co robić?! Pomocy!” i czekać na dobre rady, przeszukałam zasoby internetu (w tym zarówno tego forum jak i strony głównej) i stworzyłam listę rzeczy, które należy robić od razu, w celu regeneracji trawnika.

I tu moja pierwsza prośba – powiedzcie, czy jeżeli po kolei zrobię to, co wypunktowane jest poniżej, coś będzie z tego trawnika? Wiem, że nic nie zrobi się z tygodnia na tydzień, ale czy mam szansę w ogóle uratować obecną trawę? Czy może lepiej po prostu założyć trawnik od początku – na jesieni przelecieć wszystko Raundapem, przekopać, zostawić na zimę i zacząć w marcu zakładanie całkowicie nowego trawnika?

Oto moja lista działań w kolejności (podaję konkretne środki nie w celu reklamy, ale abyście mogli mi powiedzieć, że "kobieto, to i to sobie odpuść i lepiej wybierz to a tamto"):
1. Aeracja (za pomocą butów z kolcami) i wertykulacja (niestety stać mnie tylko na wertykulator ręczny)
2. Solidne grabienie
3. Nawożenie środkiem TARGET do trawników
4. Nawożenie środkiem Humus Active do trawników
5. Obfite podlewanie 2 dni z rzędu (aby woda dotarła 10 cm wgłąb)
6. Oprysk środkiem SUBSTRAL MNISZEK 540SL
7. Koszenie i solidne grabienie (7-8 dni po oprysku)
8. Wyrównanie terenu, dosypanie torfu/czarnoziemu, wałowanie, grabienie
9. Posianie w łysych miejscach oraz dosianie w pozostałych miejscach trawy (wybrałam mieszankę RENOVA firmy TOP DECOR)
10. Znów wałowanie i posypanie cienką warstwą czarnoziemu
11. Obfite podlewanie
12. Od tej pory regularne koszenie
13. Pozbycie się trzech pieńków po brzozach za pomocą środka Pg-Poszwald Eko
14. Przygotowanie trawnika na zimę (nawozy jesienne mineralne, ostatnie koszenie, regularne usuwanie liści, aeracja, ewentualne wapnowanie, nawiezienie obornikiem).

Jeśli macie jakieś uwagi co do tego spisu, to oczywiście bardzo chętnie je przyjmę! Właściwie to nawet właśnie po te uwagi się zgłosiłam...

Moje największe wątpliwości i pytania:
1. Jaki czas po napowietrzaniu mogę zastosować nawóz? I czy dobrze rozumiem, że tak piaszczystego podłoża nie powinnam dodatkowo piaskować?
2. Czy nawóz mineralny i organiczny można stosować jednocześnie (mineralny będzie w proszku, organiczny w płynie)? Jaki ewentualnie odstęp czasowy powinnam między nimi zachować?
3. Jak długo po nawożeniu powinnam zastosować opryski na chwasty? Jak rozumiem trawa musi nieco podeschnąć?
4. Jak technicznie wykonać punkt 8 mojego planu?! Nie wyobrażam sobie jak to zrobić i od czego zacząć... mimo czytania na ten temat... helpunku...
5. Ile mniej więcej ziemi ogrodowej powinnam rozsypać na trawniku? W sensie jak grubą warstwą?
6. Czy jest jakiś sposób, aby dołożyć do gleby hydrożelu bez zakładania trawnika od nowa? Nie ukrywam, że wody idzie do podlewania sporo, a przydałoby się coś niecoś zaoszczędzić...
7. Jak podlewać? Co do pory dnia, obecności słońca i sposobu podlewania podstawy mam opanowane, interesuje mnie raczej kiedy i ile po nawożeniu, po oprysku, po równaniu terenu i po sianiu? Ziemia lekka, piaszczysta. I czy skoro nie będzie mnie na działce jeszcze 2 tygodnie, a więc dopiero od 23.06 zacznę działać, to czy obfite podlewanie zlecić już, czy raczej pracować na suchszej ziemi?
8. Czy ja w ogóle zdążę to wszystko zrobić przed zimą, jeśli ogrodnictwo było dla mnie przez 30 lat życia czarną magią?

Wybaczcie być może głupiutkie i naiwne pytania, ale tematem interesuję się dopiero tydzień i poruszam w nim jak cielę we mgle...

Liczę na Waszą pomoc i na to, że zostanę tu na dłużej pokazując (mam nadzieję satysfakjonujące) efekty swoich działań

Pozdrawiam ciepło!
Kuleczka
Warzywa i poletko pod przyszły ogród na pożyczonej ziemi :) 08:16, 12 cze 2018


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Do góry
Zrobiłam listę roślin którą chcę w moim przyszłym ogrodzie. Uwagi?
wiem czego nie chcę i wiem że mój ogród już raczej gumowy nie będzie. Rozmnażalnik i eksperymenty doniczkowe "w dołku", tak żeby nie było widać

-róża Eden, Pomponella, Pashmina + przywrotnik + szałwia
-piwonie
-miskant Gracilimus, Morning Light, rozplenice, stipa
-hortensja Limelight / żywopłot 90 mb
-bukszpany
-jeżówka blada
-bodziszki, runianka japońska (okrywowe)
-werbena patagońska, naparstnice (roczne/dwuletnie), łany
-lawenda
-ostrogowiec (?)
-magnolia przed domem (różowa)
-brzozy Doorenbos
-rozchodniki
-w dołku/w cieniu: hosty / kolekcja, paprocie, ciemierniki, epimedium, brunnera, kopytnik, rodgersja

Ogłoszenie parafialne:

odkupię dużą ilość jednorodnego bodziszka (biało-, fioletowo- różowo kwitnące) i brunnery. Ewentualnie inne rośliny okrywowe radzące sobie na patelni. Rozchodniki (te nowsze odmiany).
Ogrodowisko- ogrody pokazowe Nasza Anglia 23:38, 11 cze 2018


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 86653
Do góry
Gardenarium napisał(a)


Wszystko jednak wycięliśmy, bo wszędzie naokoło są brzozy, ich miliony i grzyby w nich. Wystarczy mi. Ja sadzę inne drzewa

Widzę na zdjęciach jak pięknie jest teraz i ile ciekawych i wyjątkowych dekoracji zgromadziłaś już w ogrodzie
Ogrodowisko- ogrody pokazowe Nasza Anglia 23:22, 11 cze 2018


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77357
Do góry
sylwia_slomczewska napisał(a)
Super, ze w końcu jest wątek z nowym ogrodem Pięknie tam Nad brzozami bym pewnie płakała.....ja sadziłam, żeby mieć brzeziniak u siebie Wszystkie wycięliście, czy coś zostało?


Wszystko jednak wycięliśmy, bo wszędzie naokoło są brzozy, ich miliony i grzyby w nich. Wystarczy mi. Ja sadzę inne drzewa
Przedogródek pod dębem 23:02, 11 cze 2018


Dołączył: 03 sty 2018
Posty: 7198
Do góry
Dorota123 napisał(a)
Widziałam nowe roślinki - będzie na pewno bardzo ładnie. U mnie o tej porze roku, przy takim słońcu i braku opadów nie ma szans żeby cokolwiek się przyjęło. Jak nie wsadzę roślin wczesną wiosną, to później już nie da rady.

Bóbr może okazać się uciążliwym lokatorem, u mojego taty bobry pościnały drzewa śliwkowe.



Ja sadzę bo przez kilka miesięcy "szykowałem" miejsce na rośliny i teraz nie mogę się doczekać kiedy będzie tak jak np u Ciebie - pełno
Podlewam i podlewam bo deszczu od dawna ani kropli.

Jeśli chodzi o bobry to masz rację. Trochę się boję, że zrobi tamę w moim odpływie ( jest zakryty). No ale na razie się cieszę: bóbr to bóbr.

Posadziłem min. brzozy papierowe i też mogą im posmakować.
Ogrodowisko- ogrody pokazowe Nasza Anglia 21:16, 11 cze 2018


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77357
Do góry
Rosły brzozy, samosiejki, kilka małych sosenek, paprocie i nawłocie, dziurawce i rumianki.





Brzoza 'Doorenbos' - Betula utilis 'Doorenbos' 18:40, 11 cze 2018


Dołączył: 23 lut 2018
Posty: 284
Do góry
Witam wszystkich,

mam zamiar posadzic 3 brzozy doorenbos obok siebie w odstepie okolo 2 metrow.

Brzozy beda staly okolo 7 metrow od domu.

Wiec mam pytanie do wszystkich ktorzy juz troche dluzej takie brzozy maja.

Czy to prawda, ze brzozy strasznie smieca, ze ciagle cos w powietrzu fruwa i ze po kilku latach korzenia sie tak raozrastaja, ze nie da rady nic pod nie posadzic?

Tutaj w niemczech, kazdy odradza od sadzenia tych drzew, i czyta sie straszne rzeczy o nich ale ja bym ta bardzo je chicala posadzic, choc jednoczesnie sie tez boje ze bede miala problemy z nimi i nie wiem co robic :-/

I wiecie czy mozna te doorenbosy trzymac na 6-7 metrow wysokosci, zeby korzenia sie za bardzo nie rozrosly?

pozdrawiam
Balea

Od nowa ... na przekór wszystkim 14:13, 11 cze 2018


Dołączył: 01 lip 2012
Posty: 12329
Do góry
iwka napisał(a)
dziękuję Toszko bardzo, za cenne porady

fosforem podlałam młode sadzonki traw i bylin. Brzozy też dostały dawkę. Tak sobie myślę czy te brzozy (jeżeli dadzą radę) będą do przyszłej wiosny w stanie bezlistnym czy coś jeszcze wypuszczą ? Na chwilę obecną wszystkie listki uschły.


Dobrze że do ciebie zajrzałam Muszę i ja fosfor kupić. W jakich proporcjach rozcieńczałaś go. Mam sporo małolatów to bym podlała.
Od nowa ... na przekór wszystkim 14:08, 11 cze 2018


Dołączył: 21 lis 2012
Posty: 13363
Do góry
Toszka napisał(a)


Warto przy sadzeniu dać w korzeń dawkę startową fosforu, bo składnik ten jest niezbędny do wzrostu korzeni, a żaden nawóz organiczny nie zawiera go w wystarczającej ilości stąd niedobory i objawy przypominające wiele chorób, szczególnie grzybowych. Fosforu nie mozna przedawkować, bo roslina pobiera go tylko tyle ile potrzebuje. Mozna nawieźć dolistnie (opryskiwacz) lub doglebowo

Nigdy cisów po cięciu niczym nie pryskam. Ale już buksy zazwyczaj tak
dziękuję Toszko bardzo, za cenne porady

fosforem podlałam młode sadzonki traw i bylin. Brzozy też dostały dawkę. Tak sobie myślę czy te brzozy (jeżeli dadzą radę) będą do przyszłej wiosny w stanie bezlistnym czy coś jeszcze wypuszczą ? Na chwilę obecną wszystkie listki uschły.

Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies