U mnie już -2, ojj będzie zimno w nocy....

Dzięki - swojego przestawiłem z kwietnika w ciemnym miejscu na okno ze storczykami - jak myślisz - przyspieszy to kwitnienie?
Albo jak go zmusić do szybszego kwitnienia?

Parawanik wystarczy - bo muszą mieć też światło

Sebek.
Mam już opanowane co robić żeby nie zgubiły lub zgubiły jak najmniej pączków. Zostawiam je na 2 dni w celofanowym opakowaniu i dość chłodnym miejscu. Potem przestawiam na miejsce stałe. Zauważyłam, że dłużej kwitną jeżeli pod okanmi nie ma kaloryferów. Mam dwa takie okna. Jak dotychczas nie opadł żaden pączek. Kupiłam takiego z małymi pączkami. Już sporo urosły ale jeszcze żaden się nie otworzył.
Zbyszku.
Piękny, biały. To jest jego kolejne kwitnienie czy pierwsze?

Elu - a jak kupiłaś już kwitnącego to nie spadną mu pączki?

barbara_krajewska napisał(a)

Jolu, bardzo ładne kapturki.
Ja szydełkowałam serwetki. Wiele porozdawałam. Teraz czasy się zmieniły i moje leżą w szfladzie, np. takie:
ze zwykłych maszynowych nici




Robiłam też z kordonka

Pewnie w pralce tego nie wypierzesz, bo by tylko nici zostały

Sebek napisał(a)

Basiu - piękne

A czy takie coś się szyje z pojedynczych nici czy z kawałka materiału?

Sebku, Hania podpowiedziała częsciowo jak się to wyszywa. Dodam, ze ten sposób haftowania jest bardzo pracochłonny.
Najpierw na materiale odbija się wzór, potem każdy kontur podwleka się gęstą fastrygą, tworzy się tzw. podkład, aby haft był wypukły. Potem się haftuje, pierze, krochmali, prasuje a na końcu wycina zdędny materiał.
Ażurek wysnuwany to jeszcze inne czynności, które dopiero są pracochłonne, bo trzeba powyciagać nitki tak, aby utworzyła się siateczka, którą wzmacnia się odpowiednim owijaniem nitką.
Oczywiscie, nitki co jakiś czas brakuje więc pobiera się nastepną

Dzięki za info

Musi Aniu

Bardzo ładnie urządzona skarpa

Oooooo - gratulacje

A wiesz, że wczoraj też miałem zamiar owinąć jednego iglaka lampkami

Już miałem je w ręce, ale jak zobaczyłem sąsiadkę w oknie to zrezygnowałem

Bo zawsze wieszałem na mrozie, a tak to by od razu takie zawinięcie przed wyłamywaniem od śniegu chroniło

iwonaz napisał(a)

Sebek, to trawniki nawozi się nawet raz na tydzień???!! O, nie stać by mnie było na takie poświęcenie, wystarczająco jest już absorbujący.

Edytowałem - co miesiąc Tak bo by się spalił - jak u mnie ...

Danusia nawozi co trzy tygodnie - ja też, chociaż nie wiem czy w przyszłym roku nie zastosuję długo działającego.

Basiu - piękne

A czy takie coś się szyje z pojedynczych nici czy z kawałka materiału?

Ja od siódmej na nóżkach - u mnie było -7 rano - aż nie chciało się wychodzić z domku...

Ciepełka życzę

Wczoraj trawnik został ostatni raz skoszony przed zimą.

Sebek, to trawniki nawozi się nawet raz na tydzień???!! O, nie stać by mnie było na takie poświęcenie, wystarczająco jest już absorbujący.

Bociek - te pojedyncze rośliny to teraz moja największa zmora bo nie mam jeszcze pomysłu co z nimi zrobić. A dwa krzewy to są już na tyle duże, że mąż powiedział że nie ma zamiaru ich ruszyć bo musiałby wynająć małą kopareczkę Z tą szałwią to mnie zmartwiłeś, wszędzie gdzie ją widziałam na zdjęciach ogrodów wyglądała świetnie. No narazie mam kupione testowe 3 sztuki, zobaczę co z tego będzie. Dziękuję za dobre życzenia.

dziękuję Marzenko, a swoje przedramię ćwicz, żeby się coś nie zrobiło

Sebek to zastosuję do mojej hoi, bo coś ją boli, już jej płukałam korzonki, ale nadal jakaś niemrawa

Prawda

A to już nie wiem

Danusia nie okrywa miłorzębów - i mają się dobrze

A śliwa też powinna bez problemów

Dużo jest chętnych - na Chelsea - i na ogrody angielskie