Wczorajszych różanych zdjęć trochę. Alchymist w roli głównej

monteverde napisał(a)

Kindziu Alchymist olbrzymi ale ja chciałam spytać o ten powojnik znasz nazwę? bo chyba mam takiego samego omyłkowo przysłany zamiast Niobe, pozdrówka

Mam zdjęcie kartki, poszukałam i dopiero teraz przypomniało mi się jakie tam powojniki wykończyłam...

U mnie taka kartka była

Madziu dla Ciebie

Tak rododendron dzięki dobrym radom Bogdzi. Ale dalej nie wiem co to za odmiana

słoneczne popołudnie w Wilczej...







taki początek czerwca uwielbiam...

Przypadkiem sfocony

Piwonia japońska 'Walter Mains'

bozga napisał(a)

A co to sa te czerwone kuleczki po prawej?

kwitnące rododendrony ich widok zapiera dech w piersi.

Kwitnie u mnie styrak japoński raczej mało spotykany w ogrodach.

I dalej

modrzew na razie odwdzięcza się za opiekę

kontynuacja spaceru






A teraz czas na prawdziwy- pieski czekają

Noemi, Zagajanka- pozdrawiam gorąco

Spacer z kawą

mój pierwszy w życiu powojnik- w tamtym roku nie kwitł wcale, na razie dwa kwiaty


nie wiem co zrobić z tym fantem- ściąć?


czosnki już pożarte przez hortensje

Ogród skąpany w porannym słońcu. Miłego dnia

witam kochani .Waldku 727 prosze to foty coś tam jest jakias chyba mszyca ..ale bardzo prosze zerknijcie prosze i doradżcie co dalej
ale czy te robale wytworzyły tą kleistą wydzieline ? mlode przyrosty sa poklejone

Anitko, dzisiaj nie mam czasu, bo za 5 godzin wyjeżdżam, ale po weekendzie postaram się zidentyfikować twoje hosty. Tak na szybko numer 19 faktycznie zarażona jet wirusem HVX (powinno się usunąć i spalić całą roślinę, żeby nie zarazić kolejnych host), natomiast numer 21 to na 100% STILETTO
21.

Urszulla napisał(a)

Ula, jaka śliczna żurawka, wręcz świeci na tej rabatce...znasz może jak ma na imię czy to raczej NN.
Buziaki pzresyłam miłego weekendu życząc

Ewelinko.
Wiem, że jesteś początkującą ogrodniczką i wcale nie liczyłem na to, że odpowiesz mi na wszystkie postawione przeze mnie pytania. Chciałem tylko pokazać na Twoim przykładzie mały, jakże ważny fragment sztuki ogrodniczej który jest bardzo często zaniedbywany.
Posadzenie w sposób prawidłowy rośliny to połowa sukcesu. Najczęściej tą czynność sprowadza się do wykopania niewielkiego dołka, osadzeniu w nim zbitej bryły korzeniowej, ponownym zasypaniu dołka ziemią ze sklepu, udeptaniem i podlaniem. Takie postępowanie z przesadzaną rośliną w 90% zawsze prowadzi do większych lub mniejszych problemów z jej późniejszym utrzymaniem i pielęgnacją.
Polecam Ci, abyś przy kolejnych nasadzeniach odpowiadała sama sobie na kolejne przedstawione przeze mnie pytania. Gwarantuję Ci wtedy, że sukces leży w zasięgu Twojej ręki i niczego nie musisz się obawiać. Jeżeli możesz to zaopatrz się na stałe w worek mączki bazaltowej, 200g opakowanie rosahumusu, buteleczkę mydła potasowego i w płynny 50ml ukorzeniacz roślin. Życzę powodzenia.
Oto odpowiedź na Twoje ostatnie zdanie pełne obaw.

Madzenka napisał(a)

A to zdjęcie mnie urzekło.

Co do dyskusji o nawożeniu pamiętam, że w szkółce w pobliżu wszystkie drzewa alejowe dostawały na rozpoczęcie wegetacji Hydrocomlex. Dzięki temu zdrowo rosły, bo składniki odżywcze były dostarczone raz i starczały na cały sezon przy uwzględnieniu nawadniania.

Jeśli chodzi o trawnik to mój wygląda tragicznie w tym roku, bo nie nawadniam, a od zimy nie było porządnego deszczu Wrażliwsze rośliny podlewam, ale na trawę chyba też zacznę lać...

Generalnie matę mam tylko przy ścianach domu gdzie jest wysypany żwirek.
Pod korą nie mam, nawet jeśli gdzieś, ulegając modzie ,założyłam to ją szybko usunęłam, bo absolutnie nie sprawdza się w miejscach gdzie sadzimy bylinki i cebulowe, a tym bardziej, gdy chętnie eksperymentujemy i mamy coraz to nowe pomysły związane z przesadzaniem roślin ( ja to robię nagminnie i po kilku miesiącach mata była podziurawiona jak sitko )

Kolor nieba na jutrzejszy dzień :