Wiecie co...ja się zabiję chyba z tym ogrodowiskiem !
Im więcej czytam tym mniej mi się u mnie podoba - widzę dużo błędów - masakra po prostu - połowa ogrodu do reorgranizacji !
Mam np jedną stronę tarasu obsadzoną irysami syberyjskimi i jakieś tam jeszcze rumianopodobne (nie znam się) rosną a do tego krzewuszka i kalina - a tam prawie cały dzień jest zacieniowe - to chyba nie najlepiej dla tych roślin?
Chyba przeniosę całe to towarzystwo na bardziej nasłonecznioną rabatę a tam dam hortensje i może azalie jakieś (czy wieloletnie azalie można przesadzać?)..
Hej, też wpadłam zobaczyć jak Ci idzie. Ja to zazdroszczę, że Wy tak umiecie sobie na tych komputerach wyrysować wszystko i już widać - dobrze czy źle. Ja to jakaś atechniczna się zrobiłam, odkąd rzuciłam pracę na rzecz dziecka
A jeśli mogę trzy grosze do tego płotu z cisami - moim zdaniem to jest idealne miejsce do przeniesienia niemal żywcem tych cudnych kompozycji Danusi. Czyli przed cisami (oczywiście, że równo z płotem) kilka kulek - jak kto lubi bukszpan, albo berberysy kolorowe, do tego miskanty białe rzecz jasna i żurawki dołem jakieś jasne - może być ulubiona na ogrodowisku Citronelle, a może być np. Lightstop - byle jasna. A w kącie może nawet i jakaś hortensja albo hibiscus, albo kalina - zależnie jak tam z oświetleniem. I tak trochę nie symetrycznie. I sąsiedzi umrą z zazdrości! Ja tam uważam, że jak coś jest super wymyślone, to trzeba propagować. Na pewno nie wszystko i nie wszędzie należy powielać, ale akurat taki fragment nadaje się idealnie. Może mało oryginalnie ale pięknie!
Witaj, dawno mnie nie było, a Ty pędzisz z tymi planami. Zeby po próżnicy nie gadać tylko coś wnieść do dyskusji, to zacznę od tego przejścia między domem a siatką. Ja bym tam dała coś wyższego (3-4m), dającego obramowanie dla domu. Chodzić tamtędy nie musisz przecież, a taka mocna dekoracja bardzo by się tam przydała - np.dereń kousa dowolna odmiana o licznych kwiatach (o ile trochę słońca tam dochodzi), albo kalina buldeneż - piękna. Zamknie Ci ten tunel przy siatce i będzie spokój. Okien z boku i tak nie masz więc widok rabat raczej nie jest Ci tam niezbędny.
I jeszcze w sprawie host - bardzo uważaj jakie kupujesz. Akurat ta, którą wymieniłaś Feather to jedna z najbardziej problemowych host - w zasadzie prawie się nie rozrasta i zanika. Patriot rośnie wolno. A są podobne rosnące szybko i bez problemów. Podsyłam Ci link do holenderskiego hodowcy - tam są setki odmian i można sobie coś wybrać. Jeśli w Polsce nie dostaniesz to oni wysyłają też do Polski. http://www.hostaparadise.com/default.aspx
Co do paproci - trzeba po prostu dobrać odmianę nieinwazyjną i wtedy moim zdaniem zestawienie rodo, paproć i jeszcze np. pieris jest super. Taka mini dżungla się robi, a rośliny się wzajemnie przenikają. Będę śledzić postępy
Dajanko,kupowałam w briko ,ale jak byłam tam 8go marca kupiłam na ryzyk fizyk jakiś krzew,bo spodobał mi sie na obrazku,ani słowa po polsku,wszystko po łacinie.Okazała sie to kalina bonandeńska,która kwitnie jako jedyna w lutym i marcu.Wtedy też zwróciłam uwagę na ta świdośliwę,ale nie ryzykowałam już.W domu poczytałam na jej temat i okazało się,że owoce jej mają więcej witamin jak borówka, bardzo długo owoce utrzymują się na krzewie,wyrasta do 3 m wysokości.Pojechałam po nią do Brodnicy do brico/u nas nie ma tego sklepu/,a tam okazało się,że to jest towar zewnętrzny i każdy oddział zamawia sobie sam u swoich dostawców i nie było zupełnie nic.Zadzwoniłam do dziewczyny syna i przywiozła mi dzisiaj z Golubia.Zagmatwałam chyba całą historie.
Witajcie, witajcie - po małej przerwie spowodowanej intensywną pracą ogrodową oraz krótkim zniechęceniem. Zniechęcenie wyniknęło z tego, że cała przygotowana juz akcja instalowania nowej komórki narzędziowej, została wstrzymana. I przez chwilę wyglądało na to, że może być wstrzymana na dłużej. Nasz fachowiec (na prawdę fachowiec!) rozchorował się i nie było wiadomo czy w ogóle będzie mógł nam pomóc. A ja tak już chciałam, żeby ta nowa przyjechała, a ta stara pojechała! No, ale na szczęście okazało się, że nie jest tak źle i najprawdopodobniej wszystko przesunie się tylko o tydzień.
No i znowu nabrałam chęci do roboty! A dzisiaj, po nieco deszczowym poranku, zrobił się piękny dzień i własnie dopiero wróciłam z ogródka. Zaraz wszystko opowiem i pokażę.
Najpierw pojechałam do centrum ogrodowego, bo brakowało mi jednej hortensji bukietowej. Do kompletu do Vanille Fraise dokupiłam Limelighta i będą sobie razem mieszkać w jednej dziurze - Vanille z przodu, a Limelight z tyłu, bo wyższy będzie. I mają taki gęsty krzak mi zrobić! A oto rzeczony nowy Limelight - już przycięty!
Jego kolerzankę kupiłam okazyjnie w małym sklepie ogrodniczym, który jest likwidowany. Właściciele wyprzedawali wszystko z 60% znizką i za Vanille dałam ledwo 5 euro, a jest spora i normalnie co najmniej 15 euro za taką chcą. Bardzo byłam z siebie zadowolona!
Ale dzisiaj zrobiłam jeszcze lepszy interes przy okazji kupowania kolegi dla Vanille. Od dawna marzył mi się oczar. Tu jest ich sporo i tak fantastycznie pachną w środku zimy. Ale nie był to na razie priorytet. Tymczasem dziś w tymże centrum znalazłam przeceniony, bo przekwitniety i zamiast 20 euro dałam 3! To się nazywa biznes! A oczar wygląda tak:
[img]http://[/img]
Za nim jest kalina watanabe, która spokojnie czeka na swoją kolej i juz puszcza pierwsze listki.
No to na razie tyle, bo musze coś rodzinie dać do jedzenia, ale wieczorkiem będzie dużo więcej! Do "usłyszenia".
Danusiu - to mogłoby być rozwiązanie, gdyby nie mój fobioowadny mąż, nie cierpi "robactwa", much, komarów i innych - a kalina rośnie przy samym tarasie
Czytałam też, że roztwór wody i mleka w oprysku może być pomocny
Kalina wymaga gleby obojętnej, nie kwaśnej.
Dobrze aby była żyzna. Mnie sie wydaje że ona oprócz gleby dobrej to wody miała za mało.
Jak ją przesadziłaś to uformuj zagłębienie do podlewania, aby woda nie spływała gdzieś na boki, wyściółkuj kompostem i podlewaj co 2-3 tyg. florovitem w płynie no i wodą systematycznie.
Dziękuję za ten wątek, kopalnia wiedzy !!! jakże mi potrzebnej a ja niemota tak mało wiedziałam
Całuję rączki , nóżki , ściskam, przytulam i piękny uśmiech posyłam ..w ramach wdzięczności
Dziewczyny mam pytanko.
Mam kalinę koralową pierwsze dwa lata była piękna a te jej białe kuleczki wprost wymarzone . Zaznaczam ze nie podsypywałam żadnego nawozu no może raz dla bez konkretnej wiedzy nawozem dla borówki amerykańskiej . .W zeszłym roku kwiatki były małe, listki jeszcze mniejsze a łodygi takie zdrewniałe, koloru wysuszonego popiołu Rosła w miejscu bardzo słonecznym ,przesadziłam na zachodnią ścianę, zmieniłam też ziemię.
Czy ma szansę aby odbudować swą urodę? jaka ziemie powinna mieć kalina ,kwaśna czy zasadową?
A skoro już mowa o miłośnikach kul w ogrodzie ,to ja jeszcze lubię takie:
Lubię Anabelle za wygląd ,ale też za bezproblemowość. Co roku w czerwcu ukorzeniam sobie kolejne
sadzonki ,co jest baaardzo łatwe
Jednak koniecznie muszę kupić hortensję bukietową Limelight -jak zobaczyłam na zdjęciu u Danusi...
Na tle tych strzyżonych drzewek i bukszpanów -piękna!
Kalina też ma ładne kulki Tylko te mszyce.....
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
A na koniec " pies ogrodnika" Ma wiele wad ,ale trzeba mu przyznać ,że w ogrodzie jest
idealny -nigdy niczego nie zniszczył i chodzi ścieżkami .
Tęsknię już do swojego ogrodu. Zazdroszczę tym, którzy nawet zimą mają ogród "pod nosem". Martwię się jak moje rośliny przeżyją te wielkie mrozy. Kwiatów pigwowca już na pewno w tym roku nie będzie. W styczniu przed mrozami pigwowiec miał już takie wyraźne różowe pączki. A inne rośliny? Ze strachem pojadę jak tylko mrozy zelżą.
A to kilka moich krzewów.
Kalina koralowa "Roseum" wiosenna.
Ta sama kalina jesienią, pięknie przebarwiona.
Pęcherznica kalinolistna "Diabolo" wiosną.
Tawuła japońska "Goldmound" przed kwitnieniem. Zgrabna kulka, bezproblemowy krzew.
Krzewy jesienią, tu żółknąca forsycja i pięknie przebarwiony berberys.
I krzewuszka "Foliis Purppureis"
A ja mam taki problem z tulipanami: tu, gdzie mieszkam, do tej pory zimy nie było i tulipany, ale także narcyze, szafirki etc, powychodziły z ziemi. No i zbliża się niestety spore ochłodzenie - w najbliższym tygodniu nocami temperatura ma spaść nawet do -9C. I co teraz robić? Okryć czymś całe połacie ziemi z tymi zielonymi łebkami? Czy czekać co będzie? No i podobny problem z sadzonkami w doniczkach, które sobie do tej pory bezpiecznie czekały na wiosenne sadzenie - hortensja bukietowa, kalina watanabe i azalia japońska. Czy owijać je czymś? Chowac na noc do domu? Niestety nie mam pomieszczenia jasnego i zimnego, jak to zazwyczaj mądrzy ludzie radzą. Mogą zostać na zewnątrz, trafić do nieogrzewanej koórki, gdzie temperatura pewnie będzie nieco wyższa ale niewiele, albo do domu. Co mądrzy ludzie radzicie?
Jeszcze raz dziękuję Aguś,jesteś niezawodna,mój umysł nie pojmuje tej techniki już.
Alinko,tak to jest kalina,kupowałam ją w kwietniu u Szmita, a potem zakwitła mi moja,która miała być z tych okrągłych,a okazała sie taka jak ta.One nie bedą wysokie,z tego cvo było w opisie niby maja mieć około metra wysokości.
po pierwsze- podziwiam klasę i elegancję twojego ogrodu ; parę pomysłów ściągnę, chociaż mój ogród ma raczej dziki charakter, bo w większości pozwalam roślinom rosnąć swobodnie. Tnę to co wymaga cięcia i odmłodzenia, albo przeszkadza innym w swobodnym wzroście. Pnie dużych drzew podcinam na wysokość 3-4m. Pozwala mi to uzyskać miejsce na niższe rośliny i nowe kompozycje.Poza tym moje 3 psy stale walczą z kretami, więc wiele rabat traci swój pierwotny wygląd, nie wspominając o trawniku.
Wiele drzew i krzewów jest jeszcze młodych, więc tak naprawdę za 3 lata zobaczę to do czego dążę- taką mam nadzieję .
A teraz odpowiedź; kocham magnolie, w większości to krzewy i mam ich 7 różnych odmian. W 2011 posadziłam 3 szt. parasolowatych. Ciekawa jestem ich tak za 3, 4 lata. Kolejne piękności to miłorzęby- są dwa. W naszym ogrodzie, każdy z członków rodziny ma przypisane do siebie drzewo.Miłorzęby to mąż i ja, cha, cha! Paulownie są dwie różne odmiany. Odmiana ,,Hulsdonk" miała w 2 roku życia 2 pączki kwiatowe, niestety 2- dniowy mróz X/2011zniszczył je.Kolejne piękności liściaste to; tulipanowiec, judaszowiec, hortensje ( kilka odmian w tym 2 drzewiaste), albizja- jedwabne drzewko, indygowiec Kiriłowa, dereń Kousa, dereń Floridus, pachnący krzew truskawkowy (calycanthus floridus), kielichowiec chiński-biały, kalmie, cała gama róż, blue perovskia, barbula klandońska, prusznik niebieski, orszelina biała, krzewuszka cudowna, kalina koralowa, trzmielina oskrzydlona, żółty jaśmin nagokwiatowy ( w tej chwili ma 3 pąki kwiatowe), tamaryszki różowe, które u mnie stały się drzewami, perukowiec podolski, również wyrósł na drzewo, lagerstroemia- zamiast drzewka mam na razie mały krzew. Nie chce dalej zanudzać, ale mam tego dużo w ogrodzie a o wielu marzę. Lubię lilaki, mam fioletowy i biały pełny, a chcę dokupić miniaturki koreańskie. Dużo u mnie berberysów, bo są piękne i niewymagające.Z ciekawych drzew mam metasekwoję, daglezję, cedry libańskie-3, klon jesionolistny ,,Flamingo", jodła koreańska, jodła kalifornijska, sosna kalifornijska, cyprysy Lawsona olbrzymie, buk trójkolorowy itd.
Byliny to;pełno lawendy, ale tylko fioletowa i biała, trójsklepki, szkarłatka chińska- ale z nią już walczę jak z chwastem, uwielbiam firletki, zarosły cały ogród, pysznogłówka, ciemiernik red- ma już pączki kwiatowe, oczywiście hosty- u mnie rosną giganty, bo niektóre liście mają 60 cm,tez kilka odmian w tym biała, piwonie- moje faworytki, pióropusznik strusi- z nim też już walczę. Z nowych nasadzeń to; mikołajek olbrzymi, liatra, czarna trawa ,,Black Beard", ostróżki, trytomy- ach ich egzotyka , .
Z ciekawych pnączy mam kokornaka wielkolistnego, kilka wisterii w różnych kolorach, dużo powojników, akebia pięciolistkowa itd.
Mam nadzieję, że cię nie zmęczyłam !
A o kalinę się nie martw. One są dość mrozoodporne.
Masz najprawdopodobniej Viburnum lantana 'Aureovariegatum' , ewentualnie porównaj jeszcze z Viburnum lantana 'Aureum' .