hehe ja u Ciebie też jestem na bieżąco Te floksy od Finki są z małymi kwiatkami i ale słabo pachną - jednak nie ma jak klasyki - a do tych pastelowych kolorów muszę coś dodać - teraz kwitną hosty i jest słodko od fioletków
Czekam niecierpiwie Ewo na zdjęcia. Ja mam rabatę , którą nazywam bylinową, marzyło mi się, że będzie bardziej angielska. Czasem jest ładna, ale jak coś przekwita, to zostają łyse miejsca z sterczącymi badylami (teraz np. po wyciętych ostróżkach, lada moment przekwitną odętki. Za to zaczynają kwitnąć jeżówki i floksy.
Dosadziłam teraz trochę jednorocznych.
Czy da się sprawić by rabata bylinowa przez cały sezon wyglądała ładnie?
To pierwszy floks który zakwitł, ale czekam niecierpliwie na następne, bo wiosną byłam u szwagrów na działce, a tam opuszczona działka caluteńka we floksach, jak u nas trawnik, tam same floksy i chwasty. Już latem rok temu je wypatrzyłam, ale w pełni kwitnienia w upale nie kopałam. Teraz wzięłam łopatkę i nakopałam, chyba w 10 miejscach. I czekam jakie kolory udało mi się zdobyć.
Kostka u mnie nie ma tam krawężnika, ona jest przybetonowana, tak samo odwodnienie...przykryte to cienką warstwą ziemi jest i dlatego nie widać...i dlatego przed różami w rzeczywistości mało miejsca jest, a wydaje się, że starczy na lawendę. Zostajemy do jutra, jak to rozkopię, do obfocę, zobaczysz.
Wysadzę do doniczek na razie...wczoraj, jak poleciałam wąchać lilię (żeby sprawdzić, czy to prawda co Bogdzia mówi, że w deszczu nie pachnie...nie prawda), przestało padać na chwilę, resztę róż zdążyłam poczyścić, zobaczyłam, że lawend jest już 23...jedna zdycha.
Kasiu niby biegałam po forum od czasu do czasu, ale do Twoich róż dojść nie mogłam...lilie mnie Twoje zatrzymały....kusicie Wszystkie na potęgę, Ty, Ania i Marzenka.....na różańce te floksy szydlaste przesunęłabym bliżej krawężnika, a lawendę za nimi, albo próbowałabym bezpośrednio przed różą...pomyśl, może dasz radę.....
.....teraz to uciekam, ale Tobie to już miłej niedzieli życzę
Basiu, już jest posadzony mech, mam w planie dalsze rośliny, mam też przepis na patynowanie cegieł roślinami. Napisałam też chyba niemal to samo co Ty - wszystko jest za świeże )))
Ale stare murki, zanim były stare, kiedyś były nowe.....
Edit:
Jak Ty już wszystko wiesz, to ja już śpię spokojnie ....)))
Ja w tę suchą zaprawę - bo to zwykla ziemia pewnie - roslinki posadziłabym. N.p. smagliczkę murową. rojniki jakieś, albo floksy szydlaste. Kwestia wyboru i gustu
Mnie ta cegła, zanim pokryje się patyną, za bardzo razi
Edit. nie docztałam ostatniego postu, juz wszystko wiem
Nie powinny znikac po zimie ale lepiej je dzielic wtedy masz wiekszą pewnośc bo niektóre byliny bez dzielenia co dwa lata faktycznie giną, bardzo typowym przykładem są tu pełne margaretki.Mnie sie podoba połączenie koloru różowego i fioletu z moimi budlejami , swietnie wyglada a czerwone same też świetnie. Daja dużą widoczna z daleka plame zanim zakwitną floksy. U mnie potrzebne sa mocne kolory bo biały zupełnie ginie , z daleka tylko brudna plamę daje , dopiero jak sie podejdzie można popatrzec a przeciez widok przez okno też jest ważny.
Phantom chociaż prawie 2 metry się nie pokłada, w żadnym wypadku... to najsztywniejsza horti jaką mam, co prawda mam tylko chyba 18 hortek (nie liczę ogrodowych, bo one dostają eksmisję... obraziłam się na nie ) .
Floksy też lubię Zapomniałam napisać