Dosyć chaotycznie pracuję, jak to wiosną. Cóż, nie robię jeszcze list zadań. Przydałyby się, bo odkrywam w doniczkach obco brzmiące nazwy, coś wysiałam, a tylko znacznik jest dowodem. Albo wychodzą mi w różnych miejscach posadzone ciemiężyce, gdybym sobie zapisała, nie byłabym zaskoczona
Czekała na mnie pilna robota z paprociami. Kupiłam jakiś czas temu długosze królewskie. Dwa razy już je przesadzałam. Problem był ze stanowiskiem. Kwasowość tak i wilgotność, jednak chyba w zbyt cienistym miejscu rosły. A mam co do długoszy większe oczekiwania. Wykopałam je wszystkie i od paru tygodni szukałam odpowiedniego miejsca.
Chciałam dać im więcej słońca. W pocie czoła wykonałam dzisiaj dwa sztuczne bagienka na pół cienistym stanowisku. Sprostałam. Doły wyścielone podziurawioną folią i dużo, dużo kwasowości. Pięć długoszy znalazły swoje miejsce. W każdym razie tak mi się wydaje. Fotki będą później.
Teraz jeszcze moja wiosna.