Przywiozłam sobie również piękną pamiątkę z ogrodowych wyprzedaży.
Wieszak, który świetnie skomponował się z moimi gospodarczymi drzwiami.
Mam nadzieję, ze wieszak nie czuje się zdegradowany przez to,że wiszą na nim szpadle
Bożena, Kaśka nie mam na razie veny na relacje ogrodowe. Długie zimowe wieczory będą bardziej sprzyjające
Teraz pochwalę się tylko, że w końcu udało mi się wygospodarować trochę czasu pod koniec września i odwiedziłam ten wspaniały, inspirujący ogród Właścicielką jest przemiła i bardzo ciepła osoba Żałuję, że tak długo zwlekałam z wizytą... Ale wybrałam najpiękniejszy dla mnie czas- czas traw . Efektem wizyty jest przekopany cały ogród ( mój oczywiście, a nie ten broń Boże , który odwiedziłam)
Zdjęcie zarośniętych płyt chodnikowych dla Magary i Wioli.
Dla mnie to nie jest duży problem, bo - jak pisałam u Wioli - u mnie najważniejsze było (jest), by płyty nie rzucały się w oczy.