Gratuluje, że własną pekinkę udało Ci się wyhodować. Jak w przyszłym roku będziesz wysiewać to melduj, że to już ten czas

wysyłkowo http://miododajne.pl/
ciekawam co zdecydujesz

Gosiu dzięki za opinię.Zobaczę jeszcze co zrobię, one chyba wczesniej startują niż inne, to byłoby na plus. Kupowałaś gdzieś na miejscu, czy wysyłkowo, bo masz tę wersję niby sztywniejszą

Zmarznięta dziś grzałam się przy kaloryferze
Nie chciało mi się nawet odpalać laptopa.
Już w łóżku siedzę sobie z lapkiem, co do mnie niepodobne, hi, hi

A to umbr wzdłuż ogrodzenia na chwilę obecną nie sadzisz?

Dokładnie tak. Kurcze wszystko co znam wydaje mi się albo za duże albo za małe.
Wielkością i warunkami, to Umbra mogłaby być, ale sa tam już dwa platany ogrągłe i nie wiem czy nie za dużo tych okrągłości by było.
Graby, dęby czy buki kolumnowe wydają mi się za wysokie. Może faktycznie te amanogawy. Ale one takie chudziutkie.. Ale gdyby 3 dać na tej skarpie?

Asiu pozdrawaim poniedziałkowo, za samego rana, bo później ciężko będzie na ogrodowisku posiedzieć

trzy grusze....

Pytałaś u mnie o klona. On był kupowany z małej szkółki, gdzie był tylko opis klon, ale wg mnie zaglądając na liście, to jest to atropurpureum

gdyby mi się chciało to bym zmieniła je na inne. ale mi sie nie chce. ja osobiście nie jestem nimi zachwycona. zapytaj jeszcze u Marzenki bo ona tez je ma.
jakoś problemowe specjalnie nie są jednak urodą mnie nie porywają. no i fakt że sie pokładają jednak. ja mam je w stojakach

............Poluję na tą hortkę Incrediball



Gosiu jak po upływie czasu oceniasz hortkę Incrediball, mam rabatę, gdzie planuje wsadzić hortensje, myslałam właśnie o hortensji Incrediball, ale nie wiem czy warto. Polar mam w drugiej części ogrodu, ale jeżeli Incrediball nie zachwyca, jest jakaś kłopotliwa, leży i jest to nie do opanowania, to skłonna jestem powtórzyc Polar Bear

No to fajnie, że docenia, ale dziwię się, że jeszcze nie oswoił się z tym, że my raczej zawsze mamy rację

A że z drogą zaczęli robic to gratuluję.

Wczoraj jeszcze jedna kostka pękła - nawet eM przyznaje, że to dobra zmiana, choć trochę się pukał w czoło jak mu oznajmiłam, że przerabiać będę



P.s. Drogę wywalczyłam, zaczęli w końcu ją naprawiać w czwartek, jupi

No to jesteśmy po dwóch różnych stronach Pszczyny, dzieli nas gdzieś 40 km.