Tak Mireczko. To taka jesienna rabatka Ten duży krzew - to forsycja. Jeszcze nie umiem jej dobrze ciąć. Po wiosennym cięciu, gdy przekwitła, wypuścipa takie długie baty. Nie wiem, czy na nich będzie kwitła ...
Za Marcinkami posadziłam 4 hortensje ogrodowe. Dwie od Ciebie, sadzonki od siostry i mój zeszłoroczny prezent.
Mam nadzieję, że będą tam miały zacisze
Iwonko widocznie organizm potrzebuje trochę odpoczynku. Choć czasami łapię się na tym, że człowiek nie potrafi bezstresowo poleniuchować i ma wyrzuty, co można by w tym czasie zrobić.
Gdyby nam się z zasady nie chciało, a znam też takie osoby, nie zakładalibyśmy naszych ogrodów. Byłoby nam wszystko jedno. Niektórym "nie przeszkadza" brzydkie otoczenie.
Ostatnio narzekałam, że w weekend chłopaki zrobili bałagan w kotłowni. Odpowiedzieli mi, że to tylko kotłownia.
A dla mnie to taka sama część domu, jak reszta. Ja tam chodzę. A rzucone niepotrzebne kartony mnie denerwują. Choć do pedantów nie należę
Iwonko slicznie u Ciebie, masz naprawde na czym oko zatrzymac w ogrodzie wiec latwiej Ci nie patrzec na rozgrzebany kacik Wiosna juz niedlugo wtedy i tam bedzie ladnie
Mam nadzieje, ze noga szybko sie naprawi. Moja juz lepiej, nawet biegam troche
____________________
IzaBela
Pod Bialo-Niebieska Chmurka***cz.I***
Wizytowka
"Nie moge na dluzej zostac" -wyszeptala Chwila Szczescia - "ale wloze w Twoje serce wspomnienia"
Iwonko jeśli forsycję przycięłaś po.kwitnieniu to na nowo wypuszczonych batach zakwitnie.wiosną nie tnij jej do kwitnienia.Ona kwitnie na zeszłorocznych pędach tak jak tawuła co u ciebie kwitnie na biało.Ją też tnij tylko po kwitnieniu majowym potem już nie .
Iwonko w niezrobionym kawałku ogrodu ja widzę same plusy. Zrobiłaś by szybko jesienią, bo chciałabyś żeby już było zrobione. Zimą byś zobaczyła c innego, wizja się zmieniała i wiosną byś zmieniała, a tak masz całą zimę na dokładne przemyślenie. Jak już zaplanowane to możesz jeszcze dopracować na maksa, a wiosną z zdwojoną energią ruszyć do pracy
Gdy wybrałam się do lekarza ortopedy z nieustająco bolącym kręgoslupem, ten ledwo spojrzał na mnie i powiedział, że w tym wieku każdego boli kręgosłup. Konował jeden. Poszłam do mojej internistki, to mnie tak przemaglowała badaniami, że wyszło, że przypadek operacyjny i nic a nic z wiekiem to nie ma nic wspólnego. Na wszelki wypadek głęboko schowałam wyniki badań i udaję, że nie ma problema. Przecież wiem, że samo się nie naprawi, a kto za mnie ogród urządzi???