Witam wszystkich.
Postanowiłem i ja zadać tutaj pytanie i liczę na pomoc.
Będę robił nawadnianie ogródka. Mam dwa trawniki. Jeden w prostokącie 7x12m a drugi kwadrat 7x7m.
W kwadracie chciałem dać 4 dysze MProtator MP3000-90/210.
W prostokącie też 4 dysze w narożnikach a po środku 12m po jednej MP2000-180.
W rysunku poniżej są zaznaczone strefy jakie dysze pokrywają a cyfry w nich objaśniają ile dysz podlewa konkretną strefę.
Zrobiłam poranny obchód i mimo, że pogoda paskudna, to buzia mi się sama uśmiechała
Trochę po 7mej było już całkiem jasno i nawet ołowiane chmury i deszcz nie psuły tego wrażenia
Przyjrzałam się dokładniej różom i wszystkie wołały do mnie: tnij, tnij, tnij! Poczekam jeszcze z tydzień i jak nie będzie zapowiedzi większych przymrozków to będę ciąć. Po weekendzie ma się znowu zrobić ciepło, dlatego w sobotę ruszę na poszukiwanie bratków, mam już dosyć braku koloru.
Do cięcia traw to ja mam krawieckie - nie narzekam Cięcie szybko idzie, czucie w łapie jest
Helen, obiecane siewki naparstnic.
Takie znalazłam pod warstwą igieł i liści, to chyba "stare" siewki są, zeszłoroczne:
Ale jeszcze takie zdjęcie znalazłam, być może bardziej Ci będzie pomocne.
Zdjęcie jest z czerwca, kiedy zaczęły mi wschodzić naparstnice w skrzyniach warzywnych, zapewne z kompostu (już tego błędu nie popełniam, nigdy więcej naparstnic na kompost ).
Na zdjęciu są różne siewki bo zdjęcie robiłam tego, co pakowałam dla pierwszej żony mojego drugiego męża - na nową działkę
Naparstnice - czwarty rządek licząc od dołu, między rudbekiami a orlikami - musisz sobie powiększyć
Generalnie one do chwastów nie są podobne - nie wypielisz
Wiola właśnie nie wiem z której strony traktować plecy
Znalazłam fotkę jak to widać od ulicy, gałęzie zwiększają się na tyle, że wyższe trawy nie wiem czy będą ładnie wygrać. Obawy mam aby się taka zbita plama nie zrobiła.
Dziś pierwszy raz od miesiąca wyszłam na godzinę do ogrodu
Bałagan nieziemski, wszędzie połamane liście miskantów.
Na razie nie ma szans na ogarnięcie rabat bo znowu zimno i deszczowo zapowiadają.
Spieszyłam się, żeby przed deszczem rozsypać nawóz na rabaty i posiać późne odmiany marchewki i pietruszki. Przyda im się wilgoć do wykiełkowania
Posiałam też rzodkiewkę i bób
I ciemność mnie zastała, nawet nie zdążyłam zobaczyć krokusów...
Po niedzielnej burzy mózgów trzeba było złapać trochę oddechu
I w sumie na ten moment nic nie jest wersją ostateczną. Skupiłem się na wycenach kostki brukowej, tarasu i ogrodzenia. Póki nie ma tych elementów ciężko planować nasadzenia.
Do tego natłok obowiązków, dopiero dziś udało się wyjść na dłużej na świeże powietrze i zobaczyć w trawniku wychodzące krokusy.
Narcyze i tulipany też w gotowości, trochę w tyle został czosnek ozdobny
Udało się rozsiać dolomit i trochę przekopać glebę pod przyszły warzywnik (na jesieni była zerwana darń).