Musiałam odśnieżać dojścia do kompostownika i do karmników. Kosy zajadają się przemrożonymi owocami rajskiej jabłonki.
Tego miskanta zostawiłam, bo jeszcze trzymał pion. Już nie trzyma.
Reszty ogrodu nie mam szans obejść. Śniegu jest po kolana. Kot na ogół korzysta z odśnieżonych tras komunikacyjnych, ale czasem ich nie ma pod ...nogą.
Aprilku, ależ nam zgotowałaś wspaniały jesienny pokaz. Po Twoim ogrodzie można tak wędrować, wędrować
i zawsze można wypatrzeć coś nowego, tu jest tak pięknie.
W sobotę odśnieżałam rano i po południu, w niedzielę odśnieżałam po południu, a dzisiaj ponownie. Czuję tę zimę każdą cząstką mojego ciała. A to już nie jest romantyczne.
Dla Olcimanolci widok ambrowca na zapłociu (nie był nigdy cięty).
Bardzo się cieszę, że udało mi się wcześniej ściąć trawy. Można było wrzucać śnieg na rabaty.
uff, napracowałam się Mam nadzieję że nikogo nie ominęłam, jakby co to proszę się upominać, bo zaległości były spore
Pozdrawiam serdecznie i oby do wiosny
Na wierzchu obeschnie, woda w głębszych warstwach niech się magazynuje. Lato ma być podobno gorące, zaczynając od wczesnej wiosny. Nie wiem martwić się czy cieszyć
Hejka, staram się nadrobić bo sama wiesz, nigdy nie wiadomo kiedy znów się zajrzy
Cieszę się że sprawiłam ci przyjemność.
Jeszcze trochę? Czy wszyscy mają już totalnie dość????
wrzesień
Róża o którą pytasz to rambler Lykkefund. Bezkolcowa, rośnie do 6 metrów a nawet więcej, pachnie baardzo delikatnie, bardzo miododajna, kwitnie niestety tylko raz, małymi kwiatkami. Wygląda wtedy jak jaśminowiec. Jesienią ma kolorowe owoce lubiane przez ptaki.
Zobacz jak fajnie zwykły rozwar się przebarwia na żółto. Warto nie raz nie śpieszyć się z wycinaniem po kwitnieniu. Ja generalnie wycinam dopiero wiosną, z braku czasu, sił pod koniec sezonu i żeby była kołderka na zimę dla roślin i owadów.
Mary to świecznica White Pearl. Zielona, ok 80cm, niestety baaaardzo późna. Dopiero w październiku kwitnie, czasem koniec września. Fakt, jest śliczna, na żywo jeszcze bardziej.
Tu we wrześniu stoi jeszcze z zamkniętymi pączkami. słabo widać ale to te dwie spore kępy na środku z długimi badylkami
Ale ja lubię porządek. Chaos mnie niepokoi. Choć ja jako bliźniak jestem dwoistej natury. Jak mam coś uporządkowane to zaraz namieszam. Jak jest namieszane to dążę do uporządkowania. U mnie złoty środek to bardzo cienka linia, jakiś nanomilimetr
To zapraszam cię z Niemężem do zwiedzenia na żywo Tylko obawiam się że zachwyt może się znacząco zmniejszyć