Dziękuję Marzenko
Z dekalogu (już się gdzieś na Ogrodowisku na niego natknęłam

) najtrudniejsza jest dla mnie lista gatunków. Sporo roślin już znam (bo mam, albo bo czytałam o nich), najgorzej jest z bylinami i małymi krzewami. I siódmy punkt - o kupowaniu niezawodnych roślin - również się dla mnie do tego sprowadza. Bo nie wiem zupelnie, które byliny są "niezawodne" - przynajmniej na mojej glinie - choć ją "rozluźniam" torfem miejscowo (w dołkach) - mam nadzieję, że dobrze robię... Dlatego właśnie na tym etapie "stoi" u mnie proces decyzyjny...
A z projektem to było tak...MAM projekt. Część tylna powstała zgodnie z nim. W części przedniej - zachowałam (prawie) kształt rabat i korzystam (w 50%) z listy gatunków. Natomiast nie mogłam tego projektu wdrożyć - po pierwsze okazało się, że duże drzewa są zaprojektowane na rurach wodnych i kanalizacyjnych - nie mam tyle odwagi, by je tam posadzić. Po drugie, największe i szybko rosnące (dwie jodły kalifornijskie po dwu stronach ogrodu, po przekątnej -> ktoś mi tłumaczył, że tworzą tzw. "bramę" - zaprojektowano dokładnie pod linią energetyczną). W związku z tym cała idea "legła w gruzach". A potem się okazało, że firma zamknęła działalność no i zaczęłam kombinować sama. Teraz mam niby z nimi kontakt, ale już nie mam tego przekonania... Choć tył naprawdę uważam, wyszedł cudnie.
Może zresztą pokaże parę fortek w okresie kwitnienia