Pokażę może jeszcze widok z okna kuchennego, na furtkę. Szpalerek z hakuro kończyła z prawej piękna, delikatna caragana syberyjska, która miała przetrwać wszystko. Nie wytrzymała jednak chyba naszego gorliwego podlewana

i podejrzewam że po prostu korzenie jej zgniły w tej wilgotnej gliniastej glebie i uschła. Nie wiem, co teraz tam posadzić zamiast smutnego uschłego drzewka, które straszy ilekroć wyglądam przez okno. To musi być chyba jakieś drzewko miniaturowe, może pendula? a może po prostu trochę oddechu tam zostawić i nic nie sadzić?
Dla ogólnego rozeznania dodaję kilka zdjęć z góry, na których w miarę widać całą działkę.
Najpierw przód domu- tak wygląda od strony wejścia
To jest ściana boczna lewa- widok za siatką nie jest zachwycający -zjeżdżona droga i budowy. Planujemy odgrodzić się jakoś, ale że na kilka lat (2-3) ma to być dość prowizoryczne rozwiązanie (w przyszłości zrobimy ogrodzenie takie, jak przed domem) to chyba zdecydujemy sie na płot trzcinowy. Nie mamy ściany z iglaków, i jest troche łyso, zwłaszcza zimą.
A to jest narożnik "japoński" z miłorzębem i azaliami japońskimi.Może powiększyć go ciut?
I ścianka tylna, wąska, borówki( no bo musi być coś do jedzenia

) i kilka tuj tu przeżyło. Za siatką zachwaszczona działka- jak się ogrodzić od tych chwastów atakujących mój ogródek- nie wiem. Nie kosimy ich bo jednak trochę chronią przed wiatrem i dają namiastkę intymności.Macie jakieś pomysły?
I jeszcze ścianka prawa- tutaj od sąsiadów oddziela nas parkan i domek ogrodowy. Koło parkanu cisy , sam parkan obsadziłam bluszczem, wygląda już nieźle, mam nadzieję że kiedyś będzie cały zielony
A tutaj widać kawałek tarasu- więcej nie pokażę bo jest betonowy i jeszcze nie ruszony. I nie wiem czy w tym roku będzie lepszy