Na szczęście nasz Kubuś na nic nie uczulony. Miał radochę i wcale się nie dziwię Twojemu Adriankowi, widziałam przejęcie Kubusia. Teraz, niestety coraz więcej dzieci, potem dorosłych, uczulonych i cierpiących z tego powodu
Czyli mogą sobie podać rękę z moim eMusiem Tylko jak szczęście w miłości mają, to słabe prawdopodobieństwo, że w totka wygrają Patrz, nawet mi się rymło