Witam w nowym pracowitym tygodniu. Nie da się ukryć, chwast po deszczach poszedł w górę.
Ale dziś mimo, że byłam w ogrodzie raptem jedną grządkę opieliłam i to tę najłatwiejszą, bo z malinami.
Niespodzianie złożyli mi ogrodową wizytę Karolinka z mamą Basią i Emusiem.
Pięknie czas minął na pogaduszkach o ogrodzie. A w ogrodzie jeszcze miałam wnusia-pomocnika i psa zazdrośnika.
Pogoda typowo majowa, ponad 20 C, ale zbierało się na deszcz, i w końcu popadało, a nawet grzmotnęło tu i ówdzie. Dla nowo posadzonych roślin dobrze, od razu mają dużo wody na start.
Zaryzykowałam i posadziłam już kilka pomidorów, może mrozów już nie będzie?
Przed deszczem udało się umknąć w porę.Teraz posiedzę z Wami.