Udało mi się dziś kilka zdjęć zrobić - podsumowanie w ostatnim dniu lipca, głównie u mnie jeżówkowo, przynajmniej w temacie tego co kwitnie Bardzo je lubię ale dzień w dzień się zastanawiam gdzie mi wiosna i część lata uciekły
Martka musiałam być pilna bo urlop i trzeba było co nie co zrobić aby dęba włosy nie stanęły po przyjeździe.
Najgorsze są takie drobiazgowe robótki odkładane,np takie palikowaniem przyjdzie wichura i wszystko leży połamie a mnie nie ma. Trzeba zabezpieczyć. Trawy np Memory wysoka 6 szt wbij kółek i potem mocuj się z trawą to trwa niestety.
Tak się cieszę,że leje jak mało kiedy. Żadne natryski nie zrobią tego na trawnik co deszcz.
Byłam dzisiaj na bazarku to chłopy z radości az piali z zachwytu że złoto z nieba leci, urodzaj będzie.
Trawnik w czwartek koszony wyżej tak nie wysycha
Molinia transparent kropelki deszczu na jej delikatnych kwiatach
Mam trzy rodzaje liliowców, generalnie jakoś za nimi nie przepadam
Te nawet trochę lubię, choć kolor mają jakiś taki nieoczywisty. Ale liście mają fajne, stoją sztywno do góry
Te ostały się "z litości"
A tu Stella d'oro, który teoretycznie kwitnie bujnie. A u mnie same liście, przesadzone obdarzone dobrociami i nic, tzn. prawie nic. Były ze trzy kwiatki na trzech kępach. Będziemy się definitywnie żegnać
Niesamowita ilość roboty w krótkim czasie wykonana, jesteś mega energiczna i to są wyniki dobrze spożytkowanej energii
Kolor tej szałwii niesamowity jest
Azalia to Eliza Hyatt. A kocimiętka to albo Cat's Pajamas, albo Purrsian Blue. Mam obydwie, ale to będzie raczej ta pierwsza. Jest świetna, niska, nie rozkłada się, po ścięciu szybko odbija i kwitnie ponownie. Tak wygląda akutalnie, to drugie kwitnienie nie jest tak spektakularne, ale może jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa
Aniu i wzajemnie
Może kiedyś zawitam na wschodzie, chętnie bym skorzystała z zaproszenia Lato powinno trwać zdecydowanie dłużej albo mniej dni pracujących w tygodniu powinno być. A najlepiej jedno i drugie.
A u mnie nie kwitnie cały czas. Jakieś skromne pojedyncze kwiatuszki w niektórych kępkach pokazuje. Non stop kwitnie Orkney Cherry, ale on mi się tak bardzo nie podoba.
Tutaj na hostowej, z chwaścikami
Hej, hej! Wracam po przerwie urlopowej I po intensywnym czasie w pracy przed urlopem, no zero wytchnienia. Jak już na ten urlop pojechałam, to najpierw dwa dni spałam
Najpierw będą fotki sprzed dwóch tygodni, nie zdążyłam przed urlopem.