Na pewno już okrzepliście po emocjach i zmęczeniu związanych z naszym spotkaniem. Było super fajnie, wesoło i tak rodzinnie mimo że wiele osób poznałam dopiero u ciebie to czułam że je znam od dawna, tam się fajnie gadało. A jeszcze te emocje z meczem i smakołyki...i twój dopieszczony ogród. U się ie od razu po powrocie pierwsze co to wzięłam się za odświeżanie kancikow...
Cudne masz te lilie i to w takiej ilości...to robi wrażenie. U siebie też czekam teraz na hortki i na jeżówki.
Cieszę się że donice trafione. Pokaż tę trzecią jak dostaniesz.
Buziaki i gratki zaległe na 500 !
Kaska w twoim młodym wieku mówic o wygodach to wstyd. Co to jest obciac troche róz wielkokwiatowych, co innego pnące lub zwisające jak moje.Deszcz i wiatr poplątały je okropnie i nie wszędzie jest do nich dostęp. Dzis z M obcinalismy,ja lubię kazdą robote w ogrodzie ale moje oczy , kolana i inne częsci zaczynają sie buntowac . No to w końcu ktos zauwazył te róże. Buziaki.
Wpadłam z rewizytą
Pieknie, soczyście i nawet kolorowo.
Lilie wodne sliczne podejrzałam i zlot czarownic A juz zaskroniec to hit, ze sie udało uchwycić go z ta ryba
Ładny ten twoj ogród, ciekawe rośliny, i wyrosniete juz całkiem . Ja tez ciełam swojego jałowca 3 lata temu i przerabiałam na "bonsai dla ubogich", wyszło nieźle choć jeszcze efektu takich poduch jak np sa u Doni nie mam, choc zagęszczają sie i u niego poduchy ale powolutku, może za rzadko go tne i dlatego.
Pozdrawiam i zaznaczam wątek!
Iruś jak się ogarnę do końca, to dam znać. Jutro jadę po lawendę i jak zdążę to po trawki. Przyjadę chyba sama, bo u Polinki choroba w rodzinie. Ciągle coś i nie możemy się razem wybrać. Myślę,że przyjdzie jeszcze dobry czas na wspólną wizytę.
Czasami siewek jeżówek nie wywalaj
O masz, to super!
Daj znać kiedy wpadacie?
Ja nie jadę, mam tyle tego, że na razie nic nie chcę więcej; jesienią kupię tylko lilie pachnące i czosnki Krzysztofa i żonkile.