Jeśli widzisz czarny kolor na tych zmianach, a ja widzę - to sikają koty albo psy i tuja podsycha, a jeśli nie - to normalne opadanie starych przyrostów w środku.
tak staram się wszystko sprawdzić by potem za wiele nie eksperymentować na żywym organizmie
w szczególności dużym ułatwieniem jest zrobienie wizualizacji technicznych części - podjazdu czy drewutni - oczywiście w skali
tutaj przykłady - bez możliwości ruchu obrazem - w programie jest możliwe obejrzenie tego ze wszystkich stron , bliżej , dalej czy z góry
Zamierają końcówki tui.
To może być kilka przyczyn.
Prześledź od początku, czyli od sadzenia.
Czy dół był wystarczająco duży?
Czy było dobre i przepuszczalne podłoże?
Czy tuja nie ma zbytniej wilgotności (nie stoją korzenie w wodzie) ?
Czy tuja nie są wyściółkowane matą p.chwastom?
Możliwe choroby - pleśń, fytoftoroza, albo szkodniki - czerwce (tarczniki, miseczniki), miodownica.
Błędy w uprawie też mozliwa przyczyna - przesuszenie, zeszłoroczne uszkodzenia mrozowe.
Moim zdaniem albo przesuszenie (gorąco i sucho było, albo fytoftoroza, albo szkodniki.
Uzbrój się z lupę i dokładnie zastanów i popatrz co z tych podanych jest przyczyną. Jedynej słusznej odpowiedzi baz tej analizy - nie ma
ie ma tutaj prostej odpowiedzi – problem mógł zacząć się już w czasie sadzenia. Zbyt mały dół, słabo przepuszczalne podłoże. Do tego dochodzą problemy dnia codziennego. Choroby typu szara pleśń, fusarium fytoftora, insekty typu tarcznik, miseczniki, miodownica. Sprawcą może być również przesuszenie roślin lub uszkodzenia mrozowe.
U nas dzisiaj pogoda nie zachęca do spacerów ani prac w ogrodzie.... Więc cebulowe jeszcze poczekają! Wyskoczyłam tylko rano podlać świeżo posadzone róże i brrrrr.....zimnica straszna! Pozostaje tylko dzień z telewizorkiem, herbatką z cytrynką i ....ogrodowiskową bracią!
Dla wszystkich na niedzielę, ostatnie tchnieniem Chopinów
Irenko z okazji Twoich Imienin życzę przede wszystkim sprawności dla kciuka , zdrówka dla Ciebie , oraz coraz piękniejszego ogrodu jeśli to wogóle możliwe i wszelkiej innej pomyślności.Sto lat.....
Spójrzcie jak urosły mi Serby (sadzone w maju ) te różowe kokardy były na czubku kiedy je sadziłam
Rozplenica którą dostałam od Sonki czyli Krysiu i moje jabłuszka dla Drozdów
Krysia zajechała do mnie wieczorem aby rozładować dary a było ich sporo Następnego dnia spędziłysmy miłe chwile .Podczas przeglądu mojego dziadostwa dowiedziałam się dlaczego mam małe pory i selery Z każdego zdania czerpałam wiedzę Otrzymałam tez robale kalifornijskie do kompostownika .Krysia to bardzo doświadczona ogrodniczka i chciałoby się kogoś takiego zatrzymać na dłuzej ,na cały sezon nie tylko z powodu korzyści w postaci nauki ale przemiłego jej towarzystwa Poznałam też kuzynkę Krysi która mieszka w mojej wsi Nasze spotkanie zapowiada się obiecująco
Jak można zaobserwować, Grześ czeka na pana kreta, trawnik zmaltretowany, butelka "ozdabia" i nic więcej, a on robi swoje.
Wczoraj wyszedł w samym centrum systemu korzeniowego mojej nowej hortensji ogrodowej- takiej piłkowanej. mam nadzieję, że jej nic nie będzie.