Cześć Patrycja.
Zdrowotnie jest całkiem nieźle. Teraz ciągle nawiam koleżanki na badania.
Co do basenu. To plan jest na obsadzenie miscantami z 3 stron. A 4 strona zostanie jako plaża na leżaki. Pomiędzy basenem a domem bo będzie kameralny kat ukryty przed wzrokiem przejeżdżajacych drogą.
Rabata przy basenie od strony ogrodu jest szeroka na ponad 2 m. Licze ze miscanty i coś co tam nasadzę zasłoni pompe. Ona nie jest bardzo duża. I nam nie przeszkadza.
W przyszlym roku plac pod basen myśle wyłożyc sztuczna grubą trawą. Bo ta mata co daja cienka bardzo jest. Taka licha.
Pnącza na wiatę nie planuje bo metalowa i będzie sie nagrzewac.
Wsadziłam do ziemi dwa 20 cm patyczki z Biedronki na rabacie zaplanowanej dla kwaśnolubów (wrzosów, wrzośćców, perisów, kiscieni i azalii). Patyczki wyglądały niewinnie.
W czwartym sezonie zaczęłam je z lekka podkrzesywać, ale oba miały tendencje do tworzenia szerokiej korony. Zacieniły wrzosy.
Po opadach deszczu miał tendencję do malowniczego pokładania się na sąsiadach.
Musiałam je z tego powodu mocniej przycinać i wtedy straciły ładny pokrój. W okresie bezlistnym wyglądały tak sobie.
One są trudnym do zakomponowania drzewem/krzewem. Ładne są, kiedy kwitną, ale potem dosyć długo utrzymują się na nich te zaschnięte kwiaty w kolorze brudnego brązu. Sporo czasu trzeba czekać na jego całkowite zazielenienie. Jesienią żółknie i zrzuca na ziemię całą masę drobnych niteczek, które bardzo trudno zebrać.
Trochę aktualnych i podeszczowych fotek. Ale sesja była krótka bo się chmurzyło a poza tym robota czekała .
Dereń się zgrał z hostami .
Tuż obok kalina.
A Red Baron już zaczął płonąć. Mocny z niego zawodnik. Na skarpie w suszy i nic mu nie ma.