Zuzko, uśmiałam się z przepiórczego jaja pozachwycałam daliami, różami (MW mam dopiero pierwszy rok, ale drugie tłoczenie znacznie lepsze od pierwszego), pooglądałam bukiety z wydarzenia roku popodziwiałam rudbekie i jeżówki. Zapoznałam się z ośmiałem wędrującym Liliowców tylko nie potrafię polubić. Jakoś u mnie szybko zasuszają się i nie dają efektu.
Bardzo lubię Twój ogród za te zabawy kolorami
Renata, warto. Ona jest piękna, zdrowa, bezproblemowa.
Maluszek od Ciebie zaczął kwitnienie
A na wiejskiej liliowce. Bardzo je lubię za intensywny kolor(pierwsze zdjęcie oddaje go w pełni) i to, że płatki wyglądają jak obsypane cynamonem.
Niedaleko dla towarzystwa ma równie mocną w odbiorze jeżówkę. Ciekawe, czy przetrzyma zimę.
Judith, czad. Porównania mają moc.
Kwestia braku opadów i wody dotyka i mnie, trawnika nie podlewam, rabaty muszę. Mam studzienkę z wodą, ale tam jej coraz mniej
Smaki ogrodu... 3 kilogramy ogórków i prawie kilogram fasolki szparagowej.
Pomidory nie szaleją. Nie zawiązują kwiatów. Szaleństwa nie będzie. Mogę je śmiało postrzegać w kategorii elementów ozdobnych. Na zdjęciu nieliczne wyjątki od reguły.
Cukinie za to niezawodne, rozdaję i przetwarzam. Mają strażnika!
Koper wysiewa się sam. Nie wzbraniam się. Uwielbiam za estetykę i walory użytkowe.
Bazylię wysiałam ja, zaś powody, by ją lubić, są takie same.
Ostatnio pisałam, że w ogrodzie znajdzie się wiele powodów do radości... Niby tak, ale jak tu cieszyć się, gdy... kolejny klon łysieje...? Czy to jesień?
Gdy anemony jesienne czarują, to jaka to pora roku? Zano, Helen, wybaczcie, że nazywam rzecz po imieniu
Hortensje o tej porze kwitły także rok temu, więc nie czepiam się, no dobrze.
Annabelle
Limelight
O trawniku nie wspominam. Same widzicie. Jest tragiczny i wypomina mi, że jednak potrafił być świetnym tłem dla rabat. O ile dostawał swoje. W tym roku ani wody, ani nawozów mineralnych. To mu się nie podoba. Dziwny jakiś.
Po wczorajszym dniu ogród nie wygląda zbyt świeżo. Nie pomogło całe 10minut porannej ulewy...
Ale obchód zrobiłam i co nieco przyjemnego dla oka znalazłam.
Róże powoli rozpoczynają drugie tłoczenie. W wypadku MW lubię je chyba bardziej niż pierwsze. Jest tak samo intensywne, ale kwiaty się mniej pokładają.
Queen tak naprawdę przed chwilą skończyła, a już cała w pączkach.
Przesadzona jesienią nn nie przejęła się bardzo niskim cięciem i też ponownie rusza. Ze względu na ograniczony wzrost kwiaty ma przy samej ziemi
Pisałam jakiś czas temu, że Alden Biesen to u mnie jeszcze maluszek. Nie zauważyłam, że w międzyczasie wypuściła kilka pędów ponad 1,2m i właśnie pojawiają się na nich pierwsze kwiaty Koniecznie muszę ją na wakacyjny dokupić.
Podoba mi się ta wiadomość To teraz muszę kciuki trzymać, żeby towarzystwo Ci ładnie przezimowało lub, żebyś się nie zraziła ewentualnymi niepowodzeniami. Mi po pierwszej zimie, dwie z dwóch przechowywanych dalii wypadły
Mam dla Ciebie daliową królową Cafe au Lait, która postanowiła łaskawie pokazać pierwszy kwiat
Na środku mam dwie lilie, jedna to mini lilia wodna 'Firecrest' wg. instrukcji do posadzenia 30-90 cm.
druga to Lilia wodna żółta 'Colonel A J Welch' sadzenie 60-120
kupiłam je niecały rok temu, malutkie były.
w tym roku jedna mi zakwitła
w tym roku na wiosnę kupiłam jeszcze jedną mini lilię.
testery do wody mam, w domu mam dwa akwaria
Oczko ma niewiele ponad metr głębokości.
Żaby nie zdążyły się zadomowić, bo małżonek z tymi rybami wyskoczył. Niby miały zimy nie przeżyć, niby na obiad, a na wiosnę patrzę, a tu cała ogromna ławica małych pływa (!)
No niestety żaby ani jednej
na grupie facebukowej gość od żab mi doradził pozbyć się ryb.
Ewo, ta róża wygląda niesamowicie pięknie.
Zresztą podobnie jak pozostałe róże i hortensje. Co Ty robisz, że kwitną Ci tak obficie???
Moje ogrodówki chyba przemarzły, bo mają po jednym kwiatku.
Mam moje Annabelle
Obdzwanialam wszystkie szkółki i w jednej chyba pan mnie miał dosyć haha bo mówił że nie ma po kolejnej dostawie aż oddzwonił że żona miała odłożone dla klientki i znalazły się sadzonki dla mnie