Witaj!
Gosia Ci poleciła odszukanie mojego wątku ze względu na usuwanie kostki a ja Cię sama pierwsza znalazłam
Też mam podobny problem, zbyt betonowo, ale już się z nim rozprawiłam - w sensie mam już projekt za pomocą przemiłych koleżanek ogordowiskowych
A u Ciebie może tak?
Oswieciło mnie co do " betoniarni" czyli podjazdu. Dzięki Tobie Goziniak'u Dziękuję!
A gdybym tak dorobiła murek( al/a donicę), na równi z podestem , w niej umiesciła słup drewniany ( połaczony kratownicami drobnymi podbitka tak, by stworzyły a'la daszek) a po nim bluszcz, natomiast wokół słup w ziemi hosty lub bukszpaniki?
Dziekuję za odwiedzinki , chryzantemy to kwiaty , które towarzysza mi od dzeciństwa , były juz u mojej babci , mamy , a teraz sa u mnie od kąd mam ogródek.
Pamietam jak zawsze ,gdy jesienią jeżdziłam do moich dziadków w ogrodzie było mnóstwo chryzantem , gdzie indziej ogrody były juz szare i ponure u niej zawsze kolororo aż do zimy i jak tylko sięgam pamięcią te kwiaty są ze mną i wciąż poszukuje odmian , których jeszcze nie mam .
Myśle ,że moja córka tez będzie je miała w swoim ogrodzie .
Ziemia została dowieziona i szybko wzięłam się za sadzenie, ponieważ nie było wszystkiego co zaplanowałam to posadziłam to co udało się kupić. Z tyłu miały być świerki serbskie nana, chciałam mieć takich dwóch strażników, ale jak mi zaśpiewali w szkółce po 300 stówki za jednego jeszcze takiego malutkiego 70cm -to zrezygnowałam i kupiłam w to miejsce hortensje, po drugiej stronie też są, więc mam nadzieję, że fajnie to będzie wyglądać. Z czasem okaże się czy to dobry pomysł był. W środek między bukszpanami mają dojść jeszcze kulki na pniu (chciałam ze szmaragda) ale jak zwykle nie ma czekam na przyszły sezon to coś tam dosadzę na kijku
Tak wyglądały moje rabatki zaraz po posadzeniu w czerwcu:
Jeju, jak pięknie wyszło!
Już merdam jak foksterier ogonem czekając na powrór M. by mu to pokazać! ( tylko pewnie bedzie próbował studzić me zapędy.. )Dalej sobie poczytam Twój watek ( dom, notabene- imponujacy, elegancki, piękny!)
Pieknie wyglada pień wisterii "plączący " sie przy konstrukcji
Ja bym bardzo chciała takie zadaszenie u siebie, tylko M. mnie hamuje z wydatkami. Patrząc u Ciebie, to kantówki nie są jakieś specjalnie masywne, więc chyba i koszt nie byłby taki wysoki...
Podasz mi cenę za materiały ( i skąd ewentualnie braliscie- czy skład budowlany czy prywatny przedsiebiorca?) . Mój M. robiłby sam, więc interesuje mnie cena bez robocizny.
A czy pod takimi płytami nie nagrzewa sie z bardzo latem?
Bo mi zalezy przede wszystkim na cieniu, nie na ochronie przed deszczem ( na samą konstrukcję, bez płyt- chyba, że bardzo polecasz- pusciłabym winobluszcz, latem cień a zimą nie zasłaniałoby światła do salonu), bo u mnie "patelnia" latem nie do wytrzymania Zobacz sama,zero cienia( to fota z 2011r.)
Taką dostawę śniegu mam.....a ja chcę ciepło, słońce i kwiatki!!!!
Ula ale kapitalne. Czy to jakaś specjalna forma do śniegu w kształcie cegły?
No błagam tylko mi nie pisz, że to pojemnik po lodach
Anetko, jak sama widzisz leży obok.....lody Algida zimą wykorzystane do budowy igloo......tylko igloo nie zostanie dokonczone bo malutki się rozchorował i ma od wczoraj gorączkę.....starszy kończy chorować...mały zaczął....a ja walczę nie wiadomo z czym...też spałam chyba ze 3godz.
M. smarkaty od tygodnia......i jak tu nie mieć chandry
Dopiero jak wysłałam posta to zauważyłam, że to chyba pojemnik po lodach. Dlatego posta edytowałam. Super pomysł.
Jeden chory facet w domu to jest koszmar ale dwóch lub trzech to lepiej się wyprowadzić
Kilka mieś. temu przerabiałam grypę żołądkową. Na polu bitwy tylko ja ocalałam. Dwie noce szalałam z miednicą od jednego do drugiego. Całe szczęście, ze trzeci facet ( mój M) sam biegał do łazienki .
Trzymaj się dzielnie Ula bo ktoś musi przecież ogarnąć to wszystko . Zdrówka.