No Cisiki już rosną, aż szumią

W sumie wyszło mi 35 sadzonek, zobaczymy ile z tego mi się przyjmie

No i jeszcze wtyknęłam 3 sadzonki świerka, bo też gałązki leżały na ziemi i wołały do mnie "weź mnie"
Więc dzień zaliczam do szczęśliwych i udanych

1. Sen.
2. Cisy i Świerki na sadzonki

3. Podjechaliśmy do ogrodniczego i dostałam ostatni worek torfu odkwaszonego

A tak przy okazji do czego mogę jeszcze użyć tego torfu ??
4. Oczywiście skleroza nie boli i zapomniałam kupić ukorzeniacza :/ M podjechał znów do ogrodniczego i sklep był już od pół godz zamknięty ale pani mu jeszcze sprzedała

5. Kupiłam pare paczuszek nasionek kwiatków i mój synek wybrał sobie bulwę begonii

na zdjęciu wyglądała chyba tak:
i nasionka :
i na koniec moje "dziecioczki"-pierwsze próby ukorzeniania-oby zakończyły się chociaż maleńkim sukcesem