Czas na złotego medaliste
Przy tej aranżacji był ciągle taki tłum, że cięzko było zrobic fotkę całości... Jak tylko trochę odeszłam do tyłu żeby całośc w obiektyw złapać, to zaraz inni zwiedzający wszystko zasłaniali A więc po kawałku:
Dobrze Maria pisze narobiłeś mi apetytu,a może jeszcze kilka pierożków więcej byś ulepił i będę miała obiad z głowy ?)))))))))
Pięknie to wygląda,takie równe i równie smaczne.
Muszę w końcu i ja się nauczyć,ale jak słyszę przepis na "oko" to mi zaraz niedobrze i się odechciewa uczyć
Ruskie chyba ?
Dziękuję wszystkim za odwiedziny. Miło się czyta Wasze komentarze. Rzeczywiście śnieg dodał uroku, ale niestety tak jak pisze Dasia, najprzyjemniej wygląda przez okno.
Teraz pochwalę się co dziś odkryłam. Mimochodem ukorzeniłam około 150 - 200 bukszpanów. Pamiętacie jak sadziłam w maju stare bukszpany o wachlarzowatym kształcie? Musiałam je dość sporo przyciąć i żal było mi wyrzucić wszystko. Wypełniłam ziemią pomieszaną z piaskiem stare skrzynki balkonowe i powtykałam tam część odpadów. Postawiłam w zacienionym miejscu, nakryłam podwójnie włókniną, kilka razy podlałam, a później zapomniałam. Dziś robiłam rachunek sumienia przed zimą i przypomniało mi się, że mam za garażem te skrzynki. Trzeba przecież zadołować przed zimą, ale najpierw warto sprawdzić czy warto. Wyciągnęłam jedną z sadzonek i oto rezultat.
Jutro ruszam pod folię, zadołuję całe skrzynki w namiocie i mam nadzieję, że przezimują bez problemu. A wiosną chyba założę plantację.
Wklejam obiecane fotki i lecę do ogrodu, bo słoneczko się przedziera przez mgłę.
Obiecane fotki donic. Przepraszam, że tak długo czekaliście. Donice są z włókna szklanego (plastiku bałam się ze wzgl. na psa) i wyglądają na takie niedokończone, niedopracowane. Ale to właśnie fajnie wygląda. Oceńcie sami
Witaj
tak oglądałam sobie Twój wątek a nagle patrzę i nie wierzę... skądś znam te donice ociepliłam je od środka styropianem i wyłożyłam folią, tak aby bukszpany w nich nie przemarzły.
Też najbardziej podoba mi się, że są takie niewykończone
Strasznie podobają mi się Twoje podwyższone rabaty. Nic tylko czerpać inspiracje z wystaw CHFS
Pozdrawiam Anie i Agnieszki, bo jak już wdepnęłam to ślad zostawię.
Popatrzyłam na chciejstwa i sama też sobie listę na wiosnę zrobię, tyle, że chciejstw tyle, ze trzeba korektę zrobić
Dzięki za pozdrowienia,miło że wpadłaś.A co do korekty to myślę ,że lepiej kupować w pierwszej kolejności krzewy a potem łatwiej luki uzupełniac bylinami.Na wzrost krzewów trzeba dłużej czekać no i zwłaszcza zimozielone już są widoczne zimą a po bylinach pustka.Ja muszę bardziej iść w stronę zimozielonych bo jak spadną liście to mi jakoś pustawo się robi.
Jak patrzę trochę na mój ogródek, to ani składu, ani ładu. Moje większe krzewy trochę się porozrastały, a przesadzać jakoś nie mam odwagi, więc tak jak piszesz, trochę bylinami urozmaicam...
Brakuje mi róż, i cały czas myślę co by tu kupić, aby kwitły długo , łanie, były odporne na choroby, kwitły na północno - zachodniej stronie i jeszcze były pnące... och czy takie wyhodowano ...???
Elizo w/g mnie największym pewniakiem jest New Down.Mam dwie już kilkanaście lat dwie.Co prawda zdarza się ,że podmarzną bo tylko je kopczykuję ale zawsze odbijają i są długowieczne.To matka róż.Od niej rozpoczęto krzyżowanie wielu następnie powstających gatunków.Jest w białym i perłowo-różowym kolorze.Ma wiotkie pędy/róża liana/