Bogdziu, czy to mozliwe, ze jestes z nami tylko rok???? To tak, jak ja
Bardzo Ci dziekuje, ze jestes, dziekuje za porady, usmiech, cieplo, serdecznosc, za zdjecia ptakow i za cudowne bajki i wiersze
Aniu asc,popcarol zgadzam się z Wami...mróz może i piękny...ale do kitu...
...nie wiedziałam, że ona taka delikatna....
a petunie,bakopy i surfinie sobie poradziły......?!
Widzicię tą małą petunię....nic jej nie jest...a bliżej gruntu niż komarzyca...
...bakopy to w ogóle kwitną jak... ''gupie''
Aniu w takim otoczeniu to nawet przemrożona bakopa nie razi swoim widokiem
Blanes to niewielkie miasto położone w Katalonii, mniej więcej na styku Costa Brava i Costa Dorada. W sezonie letnim jest miastem turystycznym, poza sezonem żyje swoim spokojnym życiem. Oprócz kilku zabytków i pięknych plaż jedną z atrakcji miasta jest piękny ogród botaniczny"Mar i Murta" (Morze i Mirt) założony w latach 20. XX wieku, którego fundatorem i twórcą był Carl Faust.
Niewiele o nim wiem, oprócz tego, że był katalońskim biznesmenem i przyrodnikiem-pasjonatem. W 1918 r. wykupił grunty położone w północnej części Blanes na wysokim nadmorskim klifie i wkrótce rozpoczął zakładanie ogrodu. Była to pasja jego życia.
W październiku, kiedy odwiedziłam ten ogród, wygląda on pewnie inaczej niż latem. W lipcu czy sierpniu pewnie więcej roślin tam kwitnie i jest bardziej "tropikalnie", ale jesieni nawet w październiku tam specjalnie nie widać. Jest bardzo pięknie i dość egzotycznie, chociaż Mar i Murta, oprócz kolekcji roślin tropikalnych i subtropikalnych ma też część poświęconą roślinom klimatu umiarkowanego.
Zazdraszczam i pochlipuje w kacie, bo nic z cebulowych nie sadze tej jesieni. Tam gdzie maja byc bedzie totalna degrengolada na wiosne. Tata powtarzal, ze musze byc dzielna to bede
Witaj Kasiu, obejrzałam Twój ogród, zakochałam się w tym płocie
( wiem, że sąsiada ale jednak widoku użycza również u Ciebie), podziwiałam trawy i metamorfozy....Pięknie Będę Cię na pewno odwiedzać
Mój mąż namawia mnie na posokowca, nie wiesz czy to podobne charaktery? teraz mam labradora, jest słodki, co to znaczy w praktyce, że pies jest samodzielny i niezależny? trochę się tego obawiam...
A, jeszcze uwielbiam Twój warzywnik Cudo!
Witaj, Izo! Odwiedzaj mnie, odwiedzaj, bardzo miło mi będzie
Posokowców nie znam, a co do samodzielności i niezależności ogara, nie ma się czego obawiać
Co znaczy niezależność w praktyce?... Na spacerkach często sam decyduje w jakim kierunku podąża. Jego przewodnikiem jest nos i zdarza się, że to zmysł węchu decyduje czy wrócić do swego pana, czy iść za tropem. Dlatego od najmłodszego wieku szczęnięcego należy poświęcać dużo uwagi nauce przywołania i byc bardzo konsekwentnym w jego egzekwowaniu. Poza tym ma tak spokojne usposobienie i jest tak przyjacielsko nastawiony na człowieka, że wszystko mu można wybaczyć Nam ta ogarza niezależność i inteligencja bardzo imponuje i tym tak naprawdę nas urzekł
Warzywnik to dzieło mojego taty,dlatego lubię go podwójnie
Zakochałaś się w tym starym płocie, ma swój urok, prawda? Ale nie wszystkim się on podoba, oj nie!!! Zawsze zapraszam, Kasia
Słonko świeci, czas leci..... a roboty nie ubywa...... wpadłam zerknąć co słychać... dziś nawet nie mam czasu zerkać ..
a to część posortowana z przeznaczeniem leży od niedzieli... i czeka......
Dalsze poszukiwania i efekt ok. 1000 szt na ok 30 m2
Ożesz przyszłam w poszukiwaniu zdjęć pędraków ale takiej teksańskiej masakry piłą mechaniczną to ja się nie spodziewałam.... Znalazłam dwie sztuki pędraków i byłam przerażona!
Boguś Ty jesteś jakiś heros jeśli taki widok wytrzymałeś bez utraty przytomności
Muszę chyba dojść do siebie aby taki piękny wątek przeczytać
Już się nauczyłam i zamiast bonasai z dwóch sosenek będę NIWAKI kształtować
pozdraiwam i będę u Ciebie nie raz gościć
Dzięki Marzenko uodporniłem się przez kilka ostatnich lat ignorując je i to był błąd, trawnik tylko kosiłem i zasilałem zajmując się iglakami a to trzeba ciągle mieć rękę na pulsie i pilnować każdego cholerstwa które czeka na naszą nieuwagę i wtedy atak. Ja przegapiłem mam za swoje ale się nie poddaję czas pokaże. Dobre jest to że ptaki mają stołówkę, bo one nawet z tak płaskiego podstawka pod donicę nie wyjdą.
pozdrawiam