A gdzie byś ten żywopłot z bukszpanu widziała? Bo ja z przodu własnie trawki posadziłam. Wczoraj niedowiarki nie wierzyły, no to zdjęcie zamglone bo z samego rańca robione. Plan jest taki, że ta kłosówka ma się rozrosnąć i zarosnąć całe to przedpole, a na to ma się kłaść biała The Fairy, która w tym celu też musi podrosnąć. Obie te rzeczy powinny zdarzyć się już w przyszłym roku, jak sądzę Na razie to tak łysawo i bałagan trochę, ale wyobraźnię trzeba uruchomić Dywanik z kłosówki, na nim białe małe kwiatki różane, a z flanki podchodzi przetacznik siwy, który swoje kłoski niebieskawe podtyka różom do powdziwiania. Trochę bardziej poetycko się zrobiło? aha - i te irysy widoczne na zdjęciu wylatują i w to miejsce jeszcze jedna The Fairy wskoczy. Ale reszta irysów zostaje! I te łyse placki też będą obsadzone przetacznikiem oraz przywrotnikiem, ale na razie zostawiam łyse bo to jedyne dojście na tył rabaty, a tam jeszcze ze 4 róże trzeba posadzić. Jak ten płot już stanie!
Coś mnie się zdaje, że zamiast busika uzbiera się cały wielki pks na taki wyjazd! Ja też, ja też chcę! Jestem gotowa w spartańskich warunkach z namiotem i śpiworem koczować gdziekolwiek gdzie mnie służby porządkowe nie wygonią, byle tylko objeździć i zwiedzić te zielone piękności holenderskie.
Swoją drogą mieliśmy w tym roku rozmyślny plan, aby pojechać tam na wakacje na zarobki właśnie w jakichś ogrodach, ale niestety nie wyszło Why?...
Aniu a czy to nie jest hosta Feather? Ona jak wyrasta jest biała potem zielenieje a wyrastające młode liscie które rosną latem a nie wiosną są właśnie takie.
Warto porównać, bo moze się okazać, że to nie wirus.... i szkoda pięknej hosty.... i szkoda niepotrzebnego stresu , że od Roberta roślinki są chore....
W każdym mieście wojewódzkim są stacje które badają rośliny pod kątem chorób i jest to z tego co wiem bezpłatne....
No i zapomniałam się pochwalić, że od słynnej bukszpanowej cioci przywieźliśmy kilka bukszpanów na żuwopłot. Oby przetrwałay, bo były kopane z gruntu. Wczoraj już posadzone
Zdjęć za dużo nie robię, gdyż przez zepsutą kosiarkę mam miesiąc nie koszoną trawę, więc widoki nie ciekawe. Noce zimne, przypominają że dobrego już końcówka.
Kochane dziewczyny! No nie mogę Was zostawić! Jak znowu poczytałam Wasze posty, to zapomniałam o tym nieprzyjemnym incydencie natychmiast. Tyle tu fajnych osób, czy ja się muszę denerwowac kilkoma, które są po prostu inne niż ja? Nie muszę. Niech to wszystko pokryje kurz zapomnienia
A na dowód, że nie próżnowałam tak całkiem , obiecane fotki zakupowe, a potem jeszcze kilka z innego fajnego miejsca. Ale najpierw dla Ani Monteverde, Any, Syli, Irenki, Ozz, Julity, Anity, Leny, Bety, Agniechy, Weroniki, Gabika, Elizy, Tess, Moniki najładniejszy, jaki znalazłam. Bardzo Wam dziękuję.
Irenko,
wczoraj przegapiłam i życzeń nie złożyłam.
Dzisiaj chcę gapiostwo naprawić i Tobie przyjemność sprawić.
Nie wiem ile kończysz lat, ale jesteś sympatyczną kobietką, przed którą cały świat.
Nie żałuj tego co minęło,
Lecz czekaj na to czego się jeszcze nie osiągnęło.
kosmatkę olbrzymią przeniosłam koło bonsaia w róg, tam ma więcej cienia, bo na wrzosowisku słonko ją trochę paliło jednak i musialam poobcinać uschnięte listki
w środku będzie jeden większy kamień (nie te przypadkowe 4 maluchy) i wysypany żwirek dookoła