Piękny dzień był dzisiaj. Popracowałam sobie. Jak co roku, oczywiscie nie zdążę ze wszystkim, ale pogodziłam się już z tym. Oprócz 'nielubianych' czerwonych róż, różowe też spisały się tej jesieni.
'Segovia' to różyczka, którą kupiłam na wyprzedaży, całkowicie pozbawioną liści i zabiedzoną.
Odwdzięcza się, na fotkę załapał się kosz na chwasty, ale nawet nie wadzi.





Kupioną wczoraj żurawką próbuję przełamać monotonnię bluszczu. To ta w głębi. Słodka herbata.



I na zielono, póki jeszcze czas. Obok trawy dziarsko poczyna sobie dereń pagodowy.
To jego drugie stanowisko, jak dotychczas przemarzał mi niemal do poziomu gruntu.
Za cisowym żywopłotem może będzie mu lepiej?

Sprawdzał również fachowość wykonanych prac ....czy oby się wszystko zgadza ???



Pozdrawiam zaglądających wraz z Tośką

I Tośka czadowa....... o Franku nie wspomnę



Cudowy moment, piękny ogród stworzony przez Ciebie Danusiu, radość i pełna satysfakcja z efektów Twojej pracy zasłużona chwila odpoczynku i zadumy...

Wszyscy pracują w ogrodzie, a ja dzisiaj w kuchni. Dzisiaj pierwsza partia, jutro reszta. Gruszki w zalewie słodko kwaśnej, wspaniałe do mięsa.





]