wesołych świąt! i oby niebawem normalność wróciła i każde kolejne święta były zwykłe, jak ongiś bywało.
a tu mała zagadka... znajdź różnice
Wczoraj w trakcie nic nierobienia wymyśliłam, że rozszerzę koronę u Summergold. A że wystarczy tylko kawałek drutu i kostka to szybko przeszłam do czynów. Swoją drogą klon nieźle poszedł w górę. Kupiony w maju 2016, dość mały. W ubiegłym roku albo 2 lata temu mocno potraktowany przez późny mróz wyglądał jak siedem nieszczęść...
Dużo lepiej mu w takiej rozłożystej formie.
Wiesz Basiu podstawa do zgrany duet... Kierowniczka i wykonawca
To jest ta sama kostka co na podjeździe....zostało nam trochę i resztę dokupiliśmy...wyszło spójnie
Ona na fotce wyszła jak niebieskawa, ale na żywo tak nie wygląda...chociaż troszkę tak jakby ma chłodny odcień....dobierałam do ogrodzenia i pasuje idealnie
Dziękuję za pochwały
Prawda, macie talent. Kostka ułożona równiutko, kolory dopasowane, pięknie. Czy to odcień niebieskiego? Takiego nie widziałam, nie wiedziałam nawet, że taki jest.
Ja mam na osiedlu dom, który mam wrażenie jest budowany z resztek, co gdzie zostało, to oni zwozili. Jedynie elewacja jest jeszcze do przeżycia, bo jest biała i ma błękitne ozdobniki. Dach jest niebieski, a w niektórych częściach czerwony. Kostka na przemian grafitowa, szara, żółta, nie pasami, plamami, tylko na przemian, jak szachownica, tylko w trzech kolorach, płytki na schodach jedna niebieska, jedna ceglana i tak naprzemiennie. Ogrodzenie... nawet nie chcecie wiedzieć
No ja poległam na myciu żółtej kostki. Ona brudzi się strasznie. Aby to jakoś wyglądało to musiałabym ją myć 2-3 razy do roku a to szkoda mi i czasu i wody i roślin bo mycie karcherem jednak trochę kombinacji i osłonięcia rabatek wymaga. No i teraz po tych 8-9 latach jak ją mamy po prostu razi mnie w oczy. Zrobiłam ten chodniczek za domem szary i dużo lepiej to po prostu wygląda. W związku z tym kombinuję co tu zrobić aby jakoś to wyglądało ale żeby nie zapłacić fortuny i wykorzystać to co mam. Koszt nieduży takiego malowania bo na razie 135 zł. Pewnie jeszcze impregnat warto by było na to zastosować więc w sumie ok. 200 zł. Jak na całą powierzchnię bym chciała zrobić - z 600 zł. w sumie kwota do przeżycia nawet jak ideałem nie będzie. Nowa kostka czy płyty to już koszt od 10 do 20 razy większy.Życie jest sumą kompromisów
Jola, przetestuję zanim pomaluję większą powierzchnię. Na razie mam pomalowane 4 kostki, 2 jednokrotnie i 2 dwukrotnie. teraz chcę je zostawić na zewnątrz i zobaczyć jak to się będzie zachowywało na słońcu i na deszczu. I tak muszę odczekać bo tym impregnatem można malować tylko jak jest ciepło i bez deszczu a i wcześniej trzeba powierzchnie dobrze umyć a na weekend zapowiadają ochłodzenie. Najważniejsze, że kostka po pomalowaniu nie jest śliska, ona nadal ma taką samą strukturę jak wcześniej bo tego się bałam najbardziej.
nie lubię marnować tego co mam szkoda mi tego po prostu. Więc jak można dać drugie życie jakiemuś elementowi to czemu nie? Mniejszy koszt niż wymiana i tylko moja robota dodatkowa.
Pozdrawiam