Tam gdzie mgły i róże mieszkają...
15:26, 15 lip 2011
Jeszcze odnośnie aparatu fot. Także cykałam cyfrówką, ale ponieważ po części zaczynam też na tym zarabiać od jakiegoś czasu (pisma ogrodnicze) - zainwestowaliśmy z Roninkiem także w Canon 5D Mark II - (klub Canona witamy) i np. zdjęcia końcowe "ogrodowy salon" robiłam nim całkiem samodzielnie, metodą prób i błedów).
Jednak swierdziłam, że robiąc tysiące zdjęć kwiatów i schylając się ciąglę - urwę sobie szyję z powodu wagi tego aparatu i dokupiłam mniejszą cyfrówkę Canon 600D.
Nie dałabym rady latać po angielskich ogrodach ze statywem i osprzętem. Dokupię jeszcze jakieś dodatkowe obiektywy do mojego małego Canona z czasem i wydaje mi się będzie nieźle. Lustrzanka to jednak lustrzanka, zwłaszcza, że już miałam Minoltę dawno temu i była różnica. Tak sobie myślę, że człowiek nigdy nie jest za stary, żeby się czegoś nowego nie nauczyć..
Teraz robię tak: biorę do Anglii Wicia albo Michała i oni robią dużym, a ja małym..
Jednak swierdziłam, że robiąc tysiące zdjęć kwiatów i schylając się ciąglę - urwę sobie szyję z powodu wagi tego aparatu i dokupiłam mniejszą cyfrówkę Canon 600D.
Nie dałabym rady latać po angielskich ogrodach ze statywem i osprzętem. Dokupię jeszcze jakieś dodatkowe obiektywy do mojego małego Canona z czasem i wydaje mi się będzie nieźle. Lustrzanka to jednak lustrzanka, zwłaszcza, że już miałam Minoltę dawno temu i była różnica. Tak sobie myślę, że człowiek nigdy nie jest za stary, żeby się czegoś nowego nie nauczyć..

Teraz robię tak: biorę do Anglii Wicia albo Michała i oni robią dużym, a ja małym..
