Wsadziłam kiedyś tawułkę w pobliżu zbiornika na deszczówkę i ilekroć tamtędy przechodziłam wlewałam w tawułkę wiadro wody. Zakwitła 25 kwiatami

Ja bym też nie wyszła aż zapełnię bagażnik.

Czekamy co Gosiu przywiozłaś. A ja byłam dla odmiany w ogrodzie znanej w Anglii autorki książek o hostach.

W ogrodzie najważniejsza jest systematyczność, nie da sie odłożyc czegoś na później. Szczególnie to widać na trawniku.

Trawnik w lecie potrzebuje stałej wilgotności i nawożenia.
Zaglądajcie do artykułów o trawnikach. Jest tam sporo informacji o ich pielęgnacji

https://www.ogrodowisko.pl/tag/trawnik

Co jakiś czas wchodzą nowe środki i materiały do ogrodnictwa, efekt ich stosowania dopiero po jakimś czasie pokaże czy było warto i czy działa. Jak nie zastosujemy - nie przekonamy się. Ja staram się wypróbowywać różne środki.

Oto dowód, że malutkie oczko może być czyste i urokliwe.

Znam zwolenników takiego stosowania, zwłaszcza jak roslinki mają się źle. Kiedyś sadziliśmy wielkie kopane świerki serbskie. Bałam się że się nie przyjmą i laliśmy pod każdy świerk. Ale nie wiem czy to pomogło, czy systematyczne podlewanie i zraszanie roslin. Chyba takiego doświadczenia nikt nie przeprowadzał.

W ogrodach stosujemy korę jako ściółkę na całym ogrodzie wyłączając róże, które ściółkujemy próchnicą odkwaszoną lub kompostem. Kora powinna byc przekompostowana, nie świeża. ponieważ zabiera azot z gleby.

Spodobała mi się ozdoba u Bożenki w postaci gąsiora szklanego. Fajny pomysł.

Agrowłóknina służy do okrywania roślin przed mrozem, wydaje mi się, że używacie nieprawidłowej nazwy.

Mata przeciw chwastom - to prawidłowa nazwa (tak myślę)

Te nasze opinie wynikają z obserwacji po zastosowaniu maty przeciw chwastom, która jest wbrew naturze. Wyłącznie jest stosowana dla wygody ludziom, ale niekoniecznie dla wygody roślin, które nie mają normalnego obiegu materii organicznej. Mata zamula się i nie przepuszcza powietrza. Stąd bierze się ta wysoka wilgotność na wierzchu. Jest o tym szczegółowo wcześniej.
Wiele roślin padało zwłaszcza jeśli na matę były użyte kamyki jako ściółka.

Być może teraz wynaleziono coś innego, co się nie zamula, jednak ja osobiście uważam że stosowanie takiej maty przeciw chwastom szkodzi roślinom i nieporządnie wygląda zwłaszcza jeśli za mało się nasypie kory. Kora jest sucha, nie może użyźnić gleby no bo niby jak, skoro leży "szmata" ?
Ja jestem przeciwna, ale każdy decyduje sam za siebie.

Moda na matę wzięła się ze szkółek ogrodniczych kiedy to wykładano pole, aby jak najszybciej otrzymać wolny teren i stawiano na tym doniczki. Potem taką modę z lenistwa zaczęto stosować w ogrodach.

Wspaniale to wygląda. I kto by pomyślał? Takie kompozycje widywałam szczególnie na działkach. Stare wanny służyły jako zbiorniki na deszczówkę. A tu ktoś nasadził roślin i od razu weselej

Nie było koło mnie Witka bo nawet mogłam z nim zrobić zdjęcie. Również go uwielbiam, to wielka osobowość. Dziękuję Syla za komplement

Darować sobie ten sposób, teren musi być wielokrotnie grabiony, równany, wałowany, a kamienie usunięte. Od tego zależy powodzenie nowego trawnika.

Jeśli po nawierzchni mają jeździć większe samochody to najpierw należy położyć warstwę piasku
(10 cm), potem tłuczeń (10-15 cm), potem piasek z cementem (10 cm) na którym układamy kostkę.

Do chwastów mam specjalne narzędzie do wyskubywania, ale można też herbicydem opryskiwać na większych powierzchniach, tylko w pobliżu roślin i trawnika trzeba je zabezpieczyć kartonem aby wiatr nie rozniósł oprysku szkodliwego dla roślin ozdobnych.

Roślinki ściśle zapakowane w folię samoprzylepną jak baleroniki przyjechały w walizie i żadna się nie złamała.
Przywiozłam rewelację: na pierwszym miejscu jaśminowiec o zapachu truskawek , cudowny jego zapach unosił się w każdym z ogrodów, które zwiedzałam i w końcu był w sprzedaży no i kupiłam, ale nie tylko Jutro pokażę moje zakupy roślinne, ( w tym trzy róże) a pozostałe nieroślinne zobaczycie 2 lipca

Kochani witam Was, przekroczyłam próg domu i jaka niespodzianka

Dziękuję za życzenia imieninowe, jak najbardziej trafione

Wrażeń cała głowa, a nawet dwie, bo Witek był ze mną, Ile zdjęć zrobiłam napiszę jutro, ale starczy na całą zimę pisania o wszystkim co piękne w angielskich ogrodach.

Tyle cudownych miejsc, miasteczek, uroczych uliczek i kwiatów Ale u mnie też pięknie, róże jeszcze kwitną - widziałam po ciemku
NIe mogę się doczekać co tam u Was Duża buźka dla wszystkich moich Przyjaciół Starych i nowych, bo poznałąm tylu ludzi.

gardenarium napisał(a)

W czerwcu przykryć siatką trawnik aby nie wyleciały chrabąszcze.

Kiedyś zlewaliśmy glebę preparatem GROT, ale teraz chyba już jest wycofany.

Dzięki. A sąsiadka mówiła mi o jakichś nicieniach. Co to za robale?

No to pooglądałam sobie piękne rododendrony Cudne niektóre są i jakie zadbane! Jedynie co mnie zaniepokoiło to panująca "moda na mikoryzę" . Sprawa jest bardzo skomplikowana - prowadzone są dopiero badania a wyniki znanych wskazują że naturalne zjawisko mikoryzy nijak ma się do rh mikoryzowanych w naszych ogrodach. Zanim ktoś zakupi i wyda niemałe przecież pieniądze niech zainteresuje się tematem - ale odradzam strony producentów wraz z ich naiwnymi badaniami w stylu : jestem profesorem użyłem raz i miałem plony wyższe o 25% niż w ubiegłym roku więc rekomenduję.

korzystajcie z takich obserwacji:

gardenarium napisał(a)

Mikoryza też, stosowałam ją nawet do już istniejących krzewów, szprycowałam do gruntu. Ma zwielokrotniać przyrosty i kwitnienie. Jednak najlepszy efekt obserwowałam po magicznej sile.

Pisałam w wątku u Syli o borówce brusznicy - w której towarzystwie rh czują się świetnie i równie dobrze wyglądają.
Napisze jeszcze, że w 1974 roku Anglicy wyizolowali mikoryzującego grzyba pezizella ericae z korzeni calluna vulgaris. Ten sam gatunek został później znaleziony u rh. ponticum, ericea, gaultheria, vaccinum. Wpływał bodajże na ograniczenie fytoftorozy /nie mam pewności/ - to jeden z wielu mikoryzowatych, każdy działa inaczej. Więc jak ktoś będzie na jagódkach w lesie, spotka wrzosowisko, znajdzie smardza/również grzyby workowate/ - rozejrzeć się czy nie ma gajowego w pobliżu - ziemia w kieszeń i pod rh Można przynieść oczywiście jakieś patogeny z lasu - ale to jak z dziećmi - albo wychowujesz sterylnie albo "narażasz".

gardenarium napisał(a)

Ale masz dobrze Sebciu A ja spałam tylko trzy godziny;(

Ja śpię teraz około 7 godzin. Bezsenności współczuję...
Dziś jednak poszedłem do szkoły - ale się zwolniłem z dwóch - po co mam siedzieć