kostki uwielbiam ale najbardziej to że wiem juz co chcę to jest cudowne uczucie
teraz doktoryzuje się w wielopniowych, zasypały mnie dziewczyny propozycjami i czytam i notatki robie co wybrac. będzie podsumowanie
o chorera nie uzywam płynu do okien..ściereczke micro używam ale efekt mnie nie zadawala bo mam wapienną wodę i nawet plucząc w czystej wodzie zostają smugi
ja własnie dlatego zeby plam nie było widać wybrałam czarny i teraz szlag mnie trafia bo ja błysk lubie :/
Aniu jak utrzymujesz czarny granit w kuchni w czystości? ja go kocham nad życie ale gdy błyszczy a to przy użytkowaniu prawie nie wykonalne..masz jakies oleje do granitu?
ja oczywiście na rodki zwróciłam uwage i po raz kolejny muszę je u ciebie pochwalić,w doskonałej są formie
a to niżej takie ładnie przebarwione to co to?azalia jakaś?
zgadzam się z Asią,pomierz trochę działeczke i pokaż nam na fotkach miejsce ze sznurkami i warzywnikiem.
a może go zasłonić trawami? koło niego są brzozy w którym derenie mają być prawda? to może pociągnąć te derenie dalej troszke na warzywnik i dalej przejść w trawy.
Marta masz podobny układ jak u mnie i ja sznurki na pranie zrobiłam z boku domu, u ciebie to by było obok ściany z garażem,nie dasz rady ich tam przenieść? będą mniej widoczne i na tyłach zrobi się ładniej wbrew pozorom dla prania wazniejszy jest przeciąg od słońca
a co Ty w tym warzywniku masz? może pojść na całość i wkomponowac warzywa w rabaty?
Aniu nie zamierzam zmieniać koncepcji Toszki. Problem w tym, że Toszka pozostawiła mi "wolną rękę" w pasach/dywanach no i wybrałam fatalnego wrzosa. Tzn. wrzosy same w sobie są bardzo mi odpowiadające, ale nie ta odmiana, którą kupiłam.
Okularowa jak najbardziej- jak wielokrotnie podkreślałam- musi dostać czas, bo póki co wszystko tam mikroskopijne, a rabata dość spora. Toszka mówiła, że tak będzie, jak będę kupować kurduple...
Zresztą to chyba nie tyle o okularową, czy hortensjową chodzi, co o cały ogród, który jesienią wygląda przygnębiająco- mnie przygnębia bardzo. Wynika to- jak zakładam- właśnie z tego, że wszytko małe jeszcze, a duża część w ogóle nie ruszona.