Kasiu(Kacha123) dorobię bylinową a tak już bez żartów dojdą 4 róże 3 miskanty, astry, jeżówki i floksy plus lilie, i wsio więcej miejsca nie będzie
Kasiu zrobię świeże zdjęcie, gdzieś miałem fotki, ale nie na obecnym komputerze powoli się rozrasta i za daleko nie wędruję.
Na pewno dotrę bo chcę odwiedzić mnóstwo miejsc, ale kilka rzeczy musi się u mnie zmienić Oczywiście u mnie również drzwi otwarte.
No właśnie nie do końca Dlatego brak zdjęć z powodu braku opakowań
Ale mam tulipany:
7 szt. Britt
7 szt. Orange Princess
7 szt. Mount Tacoma
7 szt. Black Parrot
10szt. Queen of Night
Rośnie w kulkę, ale może dlatego, że zima (choć słaba) nie była dla niego łaskawa i zdechł do ziemi. Wiosną wypuścił sporo pędów. U nas również leje i mam nadzieję, że szybko nie przestanie. W stawie brakuje wody, lilie rosną w błotku, a zima blisko, jedynie długotrwałe opady rozwiążą problem.
Kolejna porcja bajecznie kolorowych zaszczepek koleusów. Zanim puszczą korzenie robią za kolorowe bukieciki
Te już rosną sobie w najlepsze
i takie 3 lilie sobie dziś kupiłam
będą kolorystycznie pasować do tych
Ewuniu, Bożenko - dziękuję
Ogród powoli dojrzewa. Roślinki przyrastają, cieszę się z efektu moich tegorocznych prac. Powoli kończę sezon, pozostało mi posadzić jeszcze cebulki wiosennych kwiatów i lilie.
Troszkę nie bardzo wiem jeszcze gdzie co posadzę, ale mam jeszcze chwilkę czasu na to
Nie zdążyłam też wyprostować rabaty przed domem, zostawię chyba do wiosny.
Przy okazji wiosną podzielę żurawki i ptasie łapki
Wywaliłem całkowicie świerki troszkę próbowałem się pozbyć tych rzędowych nasadzeń i przy okazji znalazło się ładne ukryte miejsce za hortensjami na lilie, które też są na liście "muszą być"
Pozostają 4 miejsca w których nie wiem co by pasowało i wybór teraz już 3 takich samych drzew. Nie wiem czy buki, graby, wiśnie?
W miejscu z numerem 1 pasowałoby coś zimozielonego.
Na dodatek trzyma zasada biały różowy zielony, bo gdyby mógłbym dorzucić jakiś kontrast problem znika
Dzieki za foty i inspiracje, przetaczników nie mam ale mam szałwie w podobnym fioletowym odcieniu, to obok powciskam, i do trawek moich też dodam. Swiecznice mi coś zażarło, albo sama wykopałam (nie pamietam czasem co gdzie mam i sama sobie robię kuku )i robiąc rewolucje na rabatach coś tam zniszcze...
Podsadze też przed hortensjami VF bo w czerwcu one maja tylko liście zielone a brzegiem mam bordowe żurawki to powinno razem nieźle wygladać.
Czy te czosnki główkowate też maja takie brzydkie liscie jak inne czosnki, zawsze upycham Gladiotory i Krzysztofy obok funkii albo innych rozłozystych zielonych roslin bo jak im te brzegi lisci żólkna to mnie wnerwia a tak to nie widac...
A główkowate jak z liścmi ?
Załączam wszystkie kombinacje zdjęciowe z miejsca z czosnkami główkowatymi. One mają 70 cm wys. na pewno, kwitną w czerwcu, bardzo długo i główki są raczej bordowe, może lekko purpurowe?
Na dole mam marunę, obok przetacznika, koper, lilie jakby w drugim rzędzie (są wyższe). Na brzegu rabaty jest bordowa obwódka z żurawki i to mi się bardzo podoba.
Dobrze będzie wyglądał kępkami w trawach, np. w seslerii jesiennej, będzie górował. Z dzwonkami brzowskwinowymi (trzeba spróbować). Obok/pomiędzy różami nawet. Dobry będzie do świecznicy bordowej albo zielonej, które o tej porze roku mają tylko zgrabną rozetę liści. Nawet z jarzmiankami jak się uda dobrać wilgotność podłoża (słonecznie i sucho).
Kupiłam oczywiście kilkadziesiąt kolejnych - i też powinnam poszukać innego miejsca dla nich - w rozplenicach, przy miskantach?
Ja lubię je za kształt, elegancję, ale zapach kojarzy mi się tylko z pogrzebem, okropny. Chyba, że zapachy są różne, w zależności od odmiany. Te moje wydzielały tak silną woń, że czułam je z odległości 30 metrów. Nawet raz koleżanka powiedziała, że po prostu śmierdzą.
Sylwia z żwirkowymi rabatkami nie mam problemu. Listki wyskubę na bieżąco jak czasami chwasty wyrywam, a myć ich nie trzeba. Moje kamienie są już drugi rok i nic się z nimi nie dzieje, nawet z tymi co są bezpośrednio na ziemi. A te co są na włókninie to nie mają nawet jak się zabrudzić.
Jarzębina najpierw nacieszy nasze oczy, a później idzie do balonu i będzie pyszne winko na zimowe wieczory. Pusty balon już czeka, a dwa kolejne dzielnie pracują. Spiżarka dobrze wypełniona na tą zimę. Jak co roku przetwory porobione. W tym sezonie doszło mi 350 słoików z kompotami, sałatkami, dżemami, powidłami i innymi pysznościami. A jeszcze czekają buraczki, gruszki, aronia, no i grzybki.
Poniżej część naszych zimowych zapasów - jakość zdjęć kiepska, bo słabe światło w spiżarni.
Ale piękne zbiory, będzie zupka grzybowa Mnie zapach lilii upaja, ale mój syn już mniej się cieszy jak kwitną bo kicha
Ja lilie uwielbiam
Widzę, że rabatki wyżwirowane, nie będą Ci tam na nich liście śmiecić bo ciężko się usuwa. A i gdzieś czytałam, że po dwóch sezonach dziewczyny ściągają kamyki i myją? bo się robią brudne i zielenieją chyba, ale takie świeżutkie cieszą oko
Łuki, w sprawie lili, były cebule po 2 zł też, kupiłam 5 sztuk. Ale nie mam gwarancji koloru. Sąsiadka co roku kupuje różowe i co roku wychodzą żółte.
Te po 7 były z ziemią z doniczek, pani gwarantowała kolor i odmianę na 200 procent. Tylko, jak kolor będzie pomyłką, gdzie ja ją będę szukać? Sama bym nie kupiła w tej cenie. Darowanemu koniowi ... no wiesz
Brałam, póki chcieli kupić mi
Werbenę chyba można przesadzać, bynajmniej ja tak robiłam, więc liczę, że jak się rozsieje, to na kilku rabatach bym ją chciała mieć. W tym roku się zgapiłam, zbyt mało wysianej mi wzeszło. Mogłam zabrać Ewie, jak byłam, ale się nie zgadałyśmy, ona miała nadmiar, ja deficyt. Więc wolę mieć nadmiar za rok.
Mateusz w większości do malutkiej wielodoniczki pikowałem po jednej dwie sztuki, jak już brakło wielodoniczek to wsadziłem po kilkanaście stuk do większych doniczek. Połowa na różance to właśnie te pikowane po dwie jedną dwie sztuki, 6 jest tych większych
Iwonko tak zdecydowanie to przepis na długo efektowną bylinową, można dorzucić miskanty w plecy, a między nie wysokie lilie i będzie bosko
Ja mm jeszcze tam wsadzone róże Bonica w tą cześć bylinową, ale opornie idzie im kwitnienie, mają bardzo długą przerwę, ale teraz jest pełno pączków. Wybaczam im bo sadzone z gołym korzeniem wiosną
Przy pysznogłówce trzeba bardzo pilnować mączniaka bo wybitnie ją lubi. Moje pryskane były tylko raz, a tak na bieżąco obrywam porażone liście i łodygi.