w sumie około 130m cięcia - sporo roboty bo nożyce ciezkie.
Na razie sięga na około 150cm ale nie będę dużo wyżej puszczał.
ale niestety po cieciu wczroaj zauważyłem ze znowu coś się dzieje.
Po cięciu pryskałem jeszcze Decisem zapobiegawczo ale widać ze mimo to coś się zaczyna pojawiać
Ogolnie zywopłopt super, ale roboty z tym masa (liczac ciecie 2x w roku kilka razy opryski.
Lucy! Człowiek chce się wreszcie zebrać do pracy, zajrzy jeszcze tylko do ogródka Lucy na chwilkę i ... nie może już trzymać się pierwotnego planu, widząc te obrazki pląsających ze sobą roślin, w splotach, wypiętrzeniach, przenikaniu, podbijaniu, dlaczego tak rzadko ukazujesz światu = ewentualnie dlaczego tak rzadko zapraszasz Zanę? Efekt jednak jest taki, że dziś nie mogę już tak odurzać się moim ogrodem jak bym mogła, gdybym nie zobaczyła TYCH zdjęć! PS. Oraz wiedz, że masz na sumieniu moje najbliższe zakupy ogrodnicze
Te dwa nieostre na pierwszym planie, ale pokazują, jak natura pięknie układa kolorystyczne miksy, orlikami tym razem
Bardzo lubię ten moment, kiedy na krzaczkach różanych pokazują się pierwsze kwiaty. To taka zapowiedź tego, co za chwilę zaprezentuje się w dużo większej skali
Queen of Sweden i biedna, wymęczona wiatrem Duchesse de Montebello. Nie wiem, jak można stworzyć z niej tak piękne krzaki, jak na niektórych zdjęciach... Chyba w przyszłym roku przytnę ją całkiem krótko i zacznę prowadzić od nowa, tym razem na podporach.
W nogach Queen rozpoczyna MW, jak zwykle z kwiatami tak dużymi, że cienkie gałązki nie są w stanie ich utrzymać.
Kawałek dalej, na początku rabaty, Rose de Resht
Asiu, no pogoda psoci. Jak nie posiejesz ogórków, nic się nie stanie, kupisz gdzieś zdrowe okazy.
Ta lista muszę i muszę wykańcza, wiem po sobie. Zrób, co możesz, nie wszystko, no i co z tego, ze nie wszystkotrzymam kciuki, latorośl szczęśliwa na huśtawce
Martko, dziękuję i cieszę się, że wracasz
Nieskromnie napiszę, że bardzo lubię mój ogród. Nawet tak zapuszczony jak ostatnio, z trawą do kostek(dziś na szczęście koszenie), wąsami zamiast kancików i wszechobecnym chwastowiskiem. Chociaż dopadają mnie coraz częściej myśli, że zapuszczenie już naprawdę za duże, a ja nie mam czasu się tym zająć, a jak chwilka się pojawia to jakoś nie mam sił po szaleństwie dnia codziennego. Omiatam więc tylko całość, chociaż fragmentarycznie może lepiej, bo można wzrokiem próbować omijać bałagan
Dzisiaj rano na przykład, czekając aż spóźnialskie nieletnie towarzystwo w końcu się zbierze, żeby je wywieźć w stronę cywilizacji, zrobiłam rundkę po mokrej trawie. Leśna daje sobie radę bez mojej pomocy, ale jak w końcu na nią znajdę czas, to usunę nadmiary białego fiołka zagłuszającego poziomki.
Ela, wiem co sprzedają. Ostatnio w LM oglądałam złotą Hameln, cena 35zł, kilka źdźebeł, szok.
Moja ruszy ci z kopyta, tylko rób, jak mówiłam. te co pokazujesz, co masz od 2014, to moje z podziału były takie rok temu, a teraz jak ta twoja największa.
Domowe roslin są mocniejsze.
Jarzmianki i u mnie kwitna, mam białe.
A rutewki mam ogromne, zrobi siewki, jak ty
Teraz mnie coś dopadło,
Tydzień temu żywopłot przycinałem.
Potem był oprys Decisem
I wczoraj zobaczyłem ze listki robią się jakieś brązowe.
Mozliwe ze wina Decis? Pryskałem wieczorem jak już nie było słońca.
Chyba ze to jakiś szkodnik?
N awiosnę był promalan, potem Mospilan.
Marta, Twój ogród to już ogród przez duże O. Bardzo ładnie wszystko skomponowałaś.
Podziwiam miłość do róż, ja je lubię ale nie pika mi serce
Za to ostatnio mam manie szukania nazw chwastów w okolicy, dobrze, że jest Google Lens Odkryłam, że rośnie u mnie bodziszek cuchnący i nie mogę się nadziwić jaki ładny i zdrowy Moje tabletki chyba źle na mnie działają
Oranżeria w Twoim ogrodzie to taka wisienka na torcie.
Buziaki
Ela, ja też tak miałam. Teraz, nie chce mi się, zanim z chałupy wyjdę, chcę kawę spokojnie wypić, chciałam na patio, ale albo wieje, albo pada, albo zimno, a to już czerwiec.
Ano będzie, ja już pogodzona, że nie dam radę na tip top.
Też to niewolnictwo lubię, no ale czasami przesyt jest.
Dziś akurat zostaję w domu, mogłabym robotę podciągnąć, ale co chwilę chmury i deszcz.
A deszcz potrzebny, ziemia z wierzchu pomoczona, głębiej sucho.
Niemniej cieszę się wszystkim, co kwitnie, ślimaki bez chemii niemal opanowałam, rośliny mimo braku nawozu i oprysków jakoś żyją. Weekend ma być ciepły, to sobie spokojnie podziałam i pokontempluję.
Tobie Elu tez tego życzę
zaczyna Eden Rose ]
r. Madame Plantier cudna, ale zwisa stale, mimo podpór
tu zaczyna kolejna Laguna wyhodowana z patyka, strasznie kolczasta róża