złe stanowisko
- nie wiem, ale nie sądzę, w poprzednim stanowisku zachowywał się identycznie
zbyt mało próchniczna ziemia o niewłaściwym odczynie -
odczyn muszę sprawdzić, choć inne kwitną przepieknie
zbyt duże zacienienie
- rośnie w cieniu, ale późnym popołudniem ma sporo słońca, zresztą w penym słońcu reagował podobnie jak teraz
zbyt duża konkurencja ze strony dużych drzew i krzewów które pobierają nie tylko składniki -
jak wyżej, w poprzednim stanowisku był samotnym żaglem, nic mu nie odbierało pożywienia
przycięcie zbyt późne i odcięcie pędów na których będą się tworzyły pąki kwiatowe -
odpada
zasuszanie
- odpada
zalewanie korzeni -
odpada
dostarczanie nawozów niewłaściwie zbilansowanych w niewłaściwych terminach -
nie znam się używam jednego nawozu, innym służy, może ten jest wrażliwszy
nieusuwanie przekwitłych kwiatostanów / kolejne kwitnienie jest mniej obfite -
odpada, są usuwane
zbyt wczesne nawożenie może powodować że rh ruszy z nowymi przyrostami kosztem kwiatów / tak jest właśnie u mnie w ogródku z jedną z odmian - musiałam nawieźć bo poszło w górę, ale zamiast kwiatów poszły nowe przyrosty, zareagowała tak jedna odmiana zaliczana właśnie do kapryśnych; u Ciebie raczej tego nie widzę - odpada, przyrosty dopiero teraz się tworzą, nawożę raz, wiosną, w późniejszym okresie mi odradzono, by zdarzyły wytworzyć się pąki kwiatowe (inaczej nawóz podpędziłby pędy - tak mi polecono przy kupnie
choroby i szkodniki
- na skoczki mam już baczenie
; innych objawów nie widzę
Koloru nie pamiętam, ale myślę, że był taki biały jak te zasychające pędy, bo by mnie nie zachwycił; nie znam nazwy odmiany- niestety; myślę że kolor był coś po środku między tą intensywną barwą a jasnymi zasychającymi pąkami;
niestety nie zrobiłam zdjęć kwiatów, zapomniałam
ale odmiana ma rozłożysty, gęsty pokrój, nie rośnie wysoko, i ma "zamszowe" liście od spodu, też zamsz łatwo się ściera; może to coś pomoże;
braki pokarmowe-
może?
zbyt głębokie posadzenie -
może?
zmarznięcie -
odpada
Stawiałabym na chorobę grzybową, może po skoczkach grzyby sobie dalej siedzą na liściach i pędach? albo faktycznie składniki pokarmowe