Elfik
23:16, 02 cze 2012
Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Gabrysiu, Basiu – dam ja Wam „oj tam”...!!!
Basiu - szukałam siewek firletki kwiecistej, ale nie ma, a wszystkie stare rozety wyjęłam z ziemi spróchniałe. Co do Anabelki, to pierwszy raz choruje. Ale sprawdziłam ph w całym ogrodzie i z przerażeniem stwierdziłam, że mam glebę aż zanadto zasadową! 7 - 8... I w te pędy poddałam kwaśnego torfu wszystkim kwasolubom. Urobiłam się okropnie, bo już miałam w krzyżach dźwiganie kompostu, potem dźwiganie brykietu (na zimę) – i mój kręgosłup odmówił współpracy. A tu jeszcze niejedno trzeba „kopnąć”...
Sebciu – dziękuję Ci za słowo „cudnie”... Ja też tak mam, że u kogoś widzę wszystko lepiej... No ale teraz po deszczach (u mnie porządnie padało), ogród ożył i jest już dużo ładniej. Bardzo się zmartwiłam Twoją hortensją, tyle czekania na nic? Ale na pewno odbije, albo od korzenia, albo z pędu – tylko znowu trzeba ją pilnować... Ja się staram zawsze mieć w zapasie jakiś odkład, ubiegłoroczne patyczki przy Vanille się zakorzeniły i już mają listeczki
Gabiku – zobaczymy, czy kompost dobry, bo coś za bardzo zasadowy. Pewnie to przez popiół, który do niego sypię
Bożenko – jak nie znajdziesz, to ślę! Ale to nie żaden rarytas... Chwilkę jest ładnie, a potem zostają tylko takie niziutkie rozetki
Aniu – ja cały czas nie mogę się pogodzić z tymi zmarnowanymi roślinkami... Ale tam „w górze” chyba sprawiedliwie dzielą plagi: od dłuższego czasu nie mam podziemnych futrzaków!!!
Agnieszko, Jolu, Celinko, Irenko – wcale mi nie lepiej, że u Was po zimie tak samo do kitu... Na pociechę pokażę coś ładnego
............nie pokażę..... coś się pomikiciło z wgrywaniem zdjęć ... 
Basiu - szukałam siewek firletki kwiecistej, ale nie ma, a wszystkie stare rozety wyjęłam z ziemi spróchniałe. Co do Anabelki, to pierwszy raz choruje. Ale sprawdziłam ph w całym ogrodzie i z przerażeniem stwierdziłam, że mam glebę aż zanadto zasadową! 7 - 8... I w te pędy poddałam kwaśnego torfu wszystkim kwasolubom. Urobiłam się okropnie, bo już miałam w krzyżach dźwiganie kompostu, potem dźwiganie brykietu (na zimę) – i mój kręgosłup odmówił współpracy. A tu jeszcze niejedno trzeba „kopnąć”...
Sebciu – dziękuję Ci za słowo „cudnie”... Ja też tak mam, że u kogoś widzę wszystko lepiej... No ale teraz po deszczach (u mnie porządnie padało), ogród ożył i jest już dużo ładniej. Bardzo się zmartwiłam Twoją hortensją, tyle czekania na nic? Ale na pewno odbije, albo od korzenia, albo z pędu – tylko znowu trzeba ją pilnować... Ja się staram zawsze mieć w zapasie jakiś odkład, ubiegłoroczne patyczki przy Vanille się zakorzeniły i już mają listeczki
Gabiku – zobaczymy, czy kompost dobry, bo coś za bardzo zasadowy. Pewnie to przez popiół, który do niego sypię
Bożenko – jak nie znajdziesz, to ślę! Ale to nie żaden rarytas... Chwilkę jest ładnie, a potem zostają tylko takie niziutkie rozetki
Aniu – ja cały czas nie mogę się pogodzić z tymi zmarnowanymi roślinkami... Ale tam „w górze” chyba sprawiedliwie dzielą plagi: od dłuższego czasu nie mam podziemnych futrzaków!!!
Agnieszko, Jolu, Celinko, Irenko – wcale mi nie lepiej, że u Was po zimie tak samo do kitu... Na pociechę pokażę coś ładnego






____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową